Autor Wiadomość
Alma
PostWysłany: Pią 11:45, 22 Lis 2013    Temat postu: PzyeiIjWQqPopGyM

Thank you SO MUCH for this review! It would make the pcferet gift for my Polish husband who, throughout our marriage, has been regaling me with stories of Pilsudski's brilliance. Roll on May!
balbuta
PostWysłany: Śro 12:52, 12 Gru 2007    Temat postu:

Cytat:
Filmy video w internecie

Polski Lwów i Polskie Wilno
http://rodowy.pl/video/Lwow.wmv
http://rodowy.pl/video/Wilno.wmv


Polski Lwów i Polskie Wilno
http://rodowy.dt.pl/video/Lwow.wmv
http://rodowy.dt.pl/video/Wilno.wmv


Polski Lwów i Polskie Wilno
http://rodowy.hg.pl/video/Lwow.wmv
http://rodowy.hg.pl/video/Wilno.wmv


Polski Lwów i Polskie Wilno
http://rodowy.webserwer.pl/video/Lwow.wmv
http://rodowy.webserwer.pl/video/Wilno.wmv
Jagram
PostWysłany: Pią 6:57, 25 Maj 2007    Temat postu: Twierdza Jasna Góra

Twierdza Jasna Góra a postać jej Komendanta Ojca Augustyna Kordeckiego

Dlaczego powstała twierdza Jasna Góra? Można wyróżnić trzy historyczne przyczyny, dla których Jasna Góra przybrała formę twierdzy militarnej w dosłownym znaczeniu i twierdzy wartości religijnych w znaczeniu przenośnym. Pierwsza przyczyna, czysto praktyczna, to konieczność zapewnienia bezpieczeństwa cudownemu wizerunkowi i nawiedzającym go pielgrzymom. Od XV wieku istniała bowiem stała obawa przed zbrojnym napadem na klasztor i profanacją obrazu - napadem który nie musiał wcale wynikać z międzynarodowego konfliktu zbrojnego. Tego rodzaju niepokój ze strony stróżów miejsca, był całkowicie uzasadniony, jeśli wspomnieć słynny obrazoburczy napad husytów w 1430 roku, połączony z silnym uszkodzeniem cudownego wizerunku, a także - mniej znany, choć też groźny - najazd wojsk czeskich, które w 1466 roku zmusiły klasztor do złożenia okupu. Ten ostatni epizod szczęśliwie nie spowodował profanacji wizerunku. Jednak obawa przed taką możliwością była bardzo duża i szczególnie uzasadniona w czasach reformacji. Właśnie z tego powodu duchowni wizytatorzy kościoła jasnogórskiego u schyłku XVI wieku zwracali szczególną uwagę na zabezpieczenie kaplicy i obrazu. Kardynał Jerzy Radziwiłł z satysfakcją stwierdził w 1593 roku, iż cudowny obraz Najświętszej Maryi Panny jest „zamykany mocnymi i przyzwoitymi ryglami” a „zamknięcie kaplicy jest solidne i staranne”. Oczywiście takie zabezpieczenie nie mogło wystarczyć w przypadku najazdu zbrojnego czy wojny. Choćby z tego powodu opiekunowie miejsca - paulini - z wielką radością przyjęli decyzję ufortyfikowania klasztoru, która zapadła w 1620 roku.




Ta właśnie twierdza Jasna Góra, zwana „Fortalitium Marianum”, zbudowana z woli królów z dynastii Wazów, dziś znana nam dobrze dzięki odsłonięciu pierwotnych partii w Bastionie Św. Rocha, mężnie zniosła ataki Szwedów w 1655 roku. Nie będziemy tu z braku miejsca szczegółowo opowiadać o losach tego sławnego oblężenia i jego bohaterskim przywódcy Ojcu Augustynie Kordeckim. Dla Polaków, wielkie znaczenie tego „chrztu bojowego” twierdzy Jasna Góra, zawsze było oczywiste. Ale jest rzeczą charakterystyczną, iż nadal w kręgach niechętnych pobożności Maryjnej w ogóle i także samej Jasnej Górze, pojawiają się wypowiedzi bagatelizujące to wydarzenie. Te zaczepne teksty, pojawiające się niestety także w prasie polonijnej (np. ostatnio w Szwecji), zawierają dużo nieprawdziwych informacji. Jest w nich mowa, o tym, iż Jasna Góra była niewielką twierdzą bez większego znaczenia militarnego, iż w 1655 roku oblegana była przez garstkę Szwedów, którzy tak naprawdę nigdy nie próbowali zdobyć klasztoru, że rola tej obrony w przemianie świadomości Polaków w czasie „potopu” była znikoma itp.

Godzi się tu więc przypomnieć iż Jasna Góra była twierdzą niedużą, ale bardzo nowoczesną i dobrze przygotowaną do obrony. Stała liczba obrońców twierdzy w czasie oblężenia wynosiła około 300 ludzi i 30 dział. Wojska oblegające składały się w okresie największej liczebności (w grudniu 1655 roku) z 3200 ludzi i 19 dział. W tym około 750 osób to żołnierze polscy, który odmawiali ze względów religijnych udziału w bezpośrednim ataku na twierdzę, ale mogli być używani do różnych działań pomocniczych. W całości wojska oblegające – co przyznaje tendencyjnie i antyjasnogórsko nastawiony polski historyk Adam Kersten – stanowiły pośród sił szwedzkich zgrupowanie, które w tej wojnie należało do najsilniejszych na południu kraju. Już chociażby z tego względu obrona twierdzy jasnogórskiej była zadaniem trudnym, mimo – podkreślamy to – nowoczesnego charakteru tej fortecy. Przy okazji warto przypomnieć, jaka była motywacja odmowy udziału polskich żołnierzy, służących pod dowództwem Müllera, w atakowaniu twierdzy: bardzo dotkliwie odczuli zamysł atakowania klasztoru i ze swej strony deklarowali, że przeciw miejscu temu nic nie przedsięwezmą, ponieważ znajduje się tam ich świętość i Matka Boska tego królestwa, która wiele dobrego uczyniła. Ta prawdziwie religijna postawa tej części Polaków, którzy zbłądzili ufając królowi Szwecji i składając mu przysięgę, nie miała jednak żadnego praktycznego znaczenia, gdyż Müller dysponował znacznymi siłami szwedzkimi.

Warto także uświadomić sobie, iż do bezpośredniego ataku na mury jasnogórskiej twierdzy istotnie nie doszło, a to dlatego, iż Szwedzi nie zdołali zakończyć długotrwałego i wyczerpującego dla obrońców ostrzeliwania obwarowań twierdzy. Szwedzi nie mogli podjąć ryzyka bezpośredniego ataku na mury, nie doprowadziwszy przedtem do znaczącego wyłomu w tychże murach. Także rozpoczęte podkopy nie zostały ukończone. Jednak należy podkreślić, że praktycznie przez cały okres oblężenia Jasna Góra była ostrzeliwana z dział, które poczyniły w fortyfikacjach istotnie – choć na szczęście nie decydujące – szkody. Natomiast doszło kilkakrotnie do walki wręcz, a to mianowicie w czasie „wycieczek”, czyli wypadów z twierdzy, które organizowali żołnierze z Jasnej Góry. Oblężenie Jasnej Góry było dla jej obrońców prawdziwie ciężkim doświadczeniem.

Warto na koniec przytoczyć jeszcze opinię wybitnego badacza jasnogórskiej twierdzy, prof. Ryszarda Bochenka, który pisał m.in.: Pomniejszanie rangi tego oblężenia i negowanie jego wpływu na przebieg działań militarnych podczas „Potopu” jest dość karkołomne. Fakt, że jedna z najmniejszych twierdz na terytorium Rzeczypospolitej, stanowiąca główne sanktuarium państwa, opierała się długi czas i oparła, miał nie tylko znaczenie moralne i propagandowe. Było to pierwsze większe spektakularne zwycięstwo militarne odniesione nad armią szwedzką, rzutujące na dalsze losy wojny, w tym na wypowiedzenie posłuszeństwa Karolowi X Gustawowi przez hetmanów koronnych i zawiązanie 29 grudnia 1655 roku antyszwedzkiej konfederacji w Tyszowicach. Wiara w niezwyciężonych Szwedów została złamana, a powstanie przeciwko nim zaczęło szerzyć się jak pożar w czasie huraganu.

Dodajmy jeszcze, co jest bardzo ważne w świetle obchodzonego przez nas obecnie ROKU OJCA AUGUSTYNA KORDECKIEGO, iż to właśnie on, ówczesny przeor Jasnej Góry, był – dzięki swojej bohaterskiej postawie, niezłomnej wierze i wielorakim talentem – głównym „autorem” zwycięstwa, które na trwałe zapisało się w świadomości Polaków i złączyło wszystkie ich nadzieje z nienaruszonym trwaniem jasnogórskiego „Fortalitium Marianum”, chroniącego nie tylko skarby materialne, ale też przede wszystkim wartości duchowe.



Następny powód powstania „Fortalitium Marianum” miał wielką wage dla ludzi czasów późnego średniowiecza i nowożytności, traktujących religię bardzo konkretnie. Bowiem już w XV wieku Matka Boża Jasnogórska uznawana była za „Panią i Królową świata i naszą” - żeby użyć w tym miejscu określenia zastosowanego przez Jana Długosza. Tytuł „Królowej Polski” znajduje swoje potwierdzenie na długo przed ślubami Jana Kazimierza złożonymi po „potopie”, a ostateczną konsekwencją jego stosowania stało się niezłomne przeświadczenie o realnej obecności Matki Bożej na Jasnej Górze. Ojciec Jan Dionizy Łobżyński, teolog pauliński z połowy XVII wieku, wiele razy w swoich kazaniach nazywał sanktuarium jasnogórskie „pałacem” lub „domem” Matki Bożej, uważał je za osobistą własność Maryi, jej „dziedzictwo”, kaplicę cudownego obrazu określał mianem „Sali Tronowej” tego pałacu, a główny ołtarz uznawał za królewski „Tron”. W tej sytuacji trudno się dziwić pragnieniu uchronienia tak świętego miejsca przed niespodziewanym napadem czy wojną. W sukurs tej potrzebie przyszły okoliczności czysto polityczne stanowiące zarazem trzecią przyczynę wzniesienia „Fortalitium Marianuum”. Otóż król Zygmunt III Waza w 1620 roku osobiście podjął decyzję o budowie fortyfikacji na Jasnej Górze. Wpłynęły na nią jak najbardziej realne okoliczności: zagrożenie granicy państwa i samego klasztoru ze strony Czechów zbuntowanych przeciw Habsburgom i ogarniętego wojną pobliskiego Śląska. Zygmunt III, którego polityka zagraniczna sprzyjała sojuszowi z Austrią, spotkał się właśnie w tym czasie na Jasnej Górze z wysłannikiem cesarskim, biskupem wrocławskim Karolem Habsburgiem. Jak się przypuszcza, bezpośrednim wynikiem tego spotkania było podjęcie decyzji o ufortyfikowaniu sanktuarium. Przezorność ta przyniosła właściwy rezultat trzydzieści lat później, w czasie wojny ze Szwedami w 1655 roku, w chwili triumfalnej i uwieńczonej pełnym sukcesem obrony Jasnej Góry. W tym wielkim wydarzeniu spotkały się wszystkie tradycje i wątki, o których mowa była poprzednio. Zaś religijny sens tego historycznego epizodu najlepiej oddają słowa Ojca Augustyna Kordeckiego, który zapatrzony w Święty Obraz modlił się wymawiając znamienne słowa: „Tyś od burzących kolubryn mocniejsza”. W słowach tych, może po raz pierwszy w tak wyraźny sposób, przejawia się przesłanie Jasnej Góry - przesłanie mówiące o wartościach silniejszych od mocy militarnej przewagi wojskowej.

Syn i następca Zygmunta III, król Władysław IV Waza, nazwał w 1639 roku twierdzę jasnogórska znamiennym określeniem „Fortalitium Marianum”. Wkrótce ta „Twierdza Matki Bożej” stała się też „Twierdzą Rzeczypospolitej”. Opieka nad twierdzą jeszcze przed latami „potopu” przeszła z rąk króla w gestię parlamentu. W kolejnych konstytucjach sejmowych z lat: 1652, 1658, 1676, 1710 i wreszcie 1764, nadano klasztorowi m.in. dochody ze starostwa kłobuckiego, które przeznaczone były nie tylko na rozbudowę fortyfikacji, ale także na utrzymanie specjalnej załogi wojskowej. W ten sposób na Jasnej Górze powstała sytuacja nie mająca w zasadzie odpowiednika na obszarze Rzeczypospolitej. Oto na terenie objętym jurysdykcją kościelną funkcjonowała trudna do ścisłego rozgraniczenia enklawa podległa władzy państwowej. Władze klasztoru w żaden sposób nie kwestionowały decyzji parlamentu, którego religijną i polityczną argumentację najlepiej oddaje początek tekstu konstytucji sejmowej z 1764 roku: „Ponieważ Rzeczypospolita do swojej Nayświętszey Królowey Maryi Panny, w obrazie częstochowskim cudami słynącey zawsze nabożna, y Jey protekcyi w potrzebach doznaiąca [...] więc na oświadczenie, iako nieustannie pragniemy Matki Boskiey dla Nas y całego Królestwa skuteczney pomocy y opieki, za zgodą wszystkich Stanów Rzpltey oboyga narodów, wyżey wyrażone konstytucye w swoich właściwych opisach, mocą teraźnieyszego Seymu mieć chcemy”.

Jasną Górę można uważać za twierdzę w dwojakim sensie. Dawniej była rzeczywistą twierdzą o zupełnie konkretnym znaczeniu militarnym, które upadło w początkach XIX wieku. Równocześnie traktowana była jako twierdza symboliczna: miejsce, w którym chronione są najwyższe, religijne i patriotyczne wartości. Jako taka, Jasna Góra dalej budzi respekt w przeciwnikach tych właśnie wartości, a Matka Boża pozostaje, wedle słów Ojca Augustyna Kordeckiego „od burzących kolubryn mocniejsza”. Temu chyba należy przypisać cud zachowania się w stanie nienaruszonym przebogatego dziedzictwa kulturowego Jasnej Góry, na które nie poważyli się podnieść ręki w XX wieku ani hitlerowcy, ani komuniści.
Krótko należy tu przypomnieć etapy wznoszenia twierdzy w XVII i XVIII wieku. Po podjęciu decyzji przez króla Zygmunta III Wazę przystąpiono do sporządzania planów. Za autora projektu uchodzi inżynier wojskowy weneckiego pochodzenia Andrea dell’Aqua. Palny były gotowe w 1624 roku, kiedy to przystąpiono do prac budowlanych, zakończonych zasadniczo w 1639 roku, choć prace wykończeniowe prowadzono jeszcze w 1652 roku, a więc niemal w przededniu szwedzkiego „potopu”. W rezultacie tych prac powstały czworoboczne obwarowania forteczne wzniesione na rzucie prostokąta o wymiarach 172,87 m x 187,52 m, zbudowane z łamanego wapienia jurajskiego i cegły. Zaopatrzone one były w narożne bastiony. Jeden z nich, w narożu północno-zachodnim, zwany Bastionem Św. Rocha, ukryty pod późniejszymi nasypami i ścianami, został odsłonięty i zbadany w 1992 roku. W ten sposób można dziś oglądać mury, które w 1655 roku, oparły się szwedzkiemu oblężeniu.

Drugi etap budowy twierdzy przypadł na lata po „potopie”. Wobec zmieniającej się techniki wojskowej, istniała konieczność unowocześnienia fortyfikacji. Prace rozpoczęto w 1674 roku i z przerwami ciągnęły się długo, bo aż do 1746 roku. W pierwszym etapie, w latach 1674-1683 głównym projektantem przebudowy był wybitny polski inżynier wojskowy Krzysztof Mieroszewski, według planów którego zbudowano m.in. specjalnie ufortyfikowane wejście do klasztoru od południowej strony. Drugi etap prac przypadł na wiek XVIII, kiedy to, od 1724 roku, prowadzono prace przy narożnych bastionach, nawiązując do planów Mieroszewskiego. Właściwie aż do początków XIX wieku ciągle unowocześniano twierdzę Jasna Góra i cały czas zachowała ona swoje wybitne walory obronne – m.in. w latach 1702-1705 Jasna Góra przetrwała kolejne oblężenia szwedzkie w czasie wojny północnej, a w latach 1770-1771, w czasie konfederacji barskiej, sanktuarium obroniło się z powodzeniem przed Rosjanami.



o. Jan Golonka, Kustosz Zbiorów Sztuki Wotywnej na Jasnej Górze

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group