Forum Sokal  - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu Strona Główna Sokal - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu
Odwiedź Sokalszczyznę - rejon w województwie lwowskim
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WOŁYŃ W LATACH 1939 - 1944

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sokal - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu Strona Główna -> Historia i dzień dzisiejszy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 10:47, 08 Paź 2007    Temat postu: WOŁYŃ W LATACH 1939 - 1944

Cytat:
PODRÓŻE NA KRESY

- 12 płyt dvd , prod. 1992

#

Informacje i zamówienia

[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 660-332-172



@@@@@@@@@@@@

Płyta dvd nr 1



Kapłan z Gułagu cz. I - 29 min - wzruszająca opowieść o powrocie ks. Kazimierza Świątka z Gułagu do katedry w Pińsku na Polesiu

Kapłan z Gułagu cz. II - 29 min – odbudowa katedry w Pińsku, którą Białorusini chcieli zamienić w browar. Słynne nazwiska: Skirmutowie, Ordowie, Butrymowicze, Stankiewicze, Szpakowscy, Roszkiewicze i inni.

#

Płyta dvd nr 2



Polesia czar - 26 min - polska szlachta kołchozowa, umierające wioski - żyć jest lepiej, ale radości mało, piosenki polskie i białoruskie, chaty kryte słomą, dodatek za radioaktywność

Nieśwież - 25 min - Księstwo Ołyckie i Nieświeżskie. Księża, którzy uczą polskiego i malują kościoły. Klasztor s.s. Benedyktynek czy technikum z internatem? Brama Słucka – Ostra Brama Polesia.

#

Płyta dvd nr 3



Kościoły Wołynia i Podola - 29 min - Krzemieniec, Borszczów, Czortków, Kopiczyna, cudowny obraz MB Borszczowskiej, Skała Podolska, Jeziorzany, Zbaraż, Gołuchów

Poczajów - 30 min - Ławra Poczajowska-Jasna Góra Ukrainy, Poczajowskie dzwony, błogosławiony Kijów i jego grota.

#
Informacje i zamówienia

[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 660-332-172


@@@@@@@@@@@@






Cytat:
Płyta dvd nr 4



Z różnych stron Wołynia - 26 min - Korzec, Wiśniowiec, Zofiówka pod Humaniem. Słynne nazwiska, Wiśniowieccy, Potoccy

Krzemieniec - 30 min - miejsce urodzin J. Słowackiego. Losy Liceum Krzemienieckiego, pomordowani Polacy

#

Płyta dvd nr 5



Buczacz - 28 min- opowieści Jerzego Janickiego. Nad rzeką Strypą w XIV w. wybudowano tu zamek obronny, który należał do Buczackich, Golskich i Potockich. Zamek przetrwał napady Tatarów, Turków i Kozaków. W 1672 r., gdy Mahomet IV dowiedział się, że obroną kieruje żona właściciela Teresa Potocka, początkowo odstąpił od oblężenia i ofiarowanego okupu, lecz po pewnym czasie, zajął go na swoją czasową siedzibę.

Czortków - 24 min - Stary polski cmentarz z licznymi nagrobkami (zachowany, lecz w znacznym stopniu zdewastowany, mauzoleum i katakumby ofiar ukraińskich egzekucji z lat 1918-1919. Spoczywają tam prochy obrońców Czortkowa z okresu walk polsko-ukraińskich, m.in. młodzi Polacy 16-, 17-letni gimnazjaliści. Ruiny zamku czortkowskiego na tzw. Wygnance z XVI wieku .Kościół rzymskokatolicki pw. św. Stanisława w Czortkowie - dawniej kościół oo. dominikanów.

#

Płyta dvd nr 6



Jazłowiec - 29 min - jedna z najstarszych osad polskich na Podolu. Własność Buczackich (którzy po osiedleniu się w Jazłowcu przyjęli nazwisko Jazłowieckich), Radziwiłłów i Koniecpolskich. Miejsce urodzenia poety Kornela Ujejskiego, oraz - prawdopodobnie - miejsce śmierci i pochówku wybitnego kompozytora doby renesansu Mikołaja Gomółki urodzonego w Sandomierzu. W miasteczku do chwili obecnej znajduje się klasztor Sióstr Niepokalanek (założony w 1863 przez przybyłą z Rzymu bł. Marcelinę Darowską).

W grudniu 1918 klasztor w Jazłowcu został zajęty przez wojska ukraińskie i zamieniony na więzienie dla internowanych Polaków. W lecie 1919 w wąwozach w pobliżu Jazłowca odbyła się trzydniowa, zwycięska bitwa 14 Pułku Ułanów (utworzonego w Rosji z Polaków służących w armii carskiej) z wojskami ukraińskimi. Od dnia zwycięstwa - 11 lipca 1919 pułk ten przyjął nazwę Ułanów Jazłowieckich.

Ostróg - 25 min - miasto na Ukrainie (obwód rówieński), nad rzeką Horyń przy ujściu Wilii, dawna rezydencja magnaterii polskiej. Stary gród ruski, wzmiankowany już w 1100; od drugiej połowy XII wieku w Księstwie Wołyńskim;

W latach 1919–39 w granicach Polski, w ówczesnym pow. zdołbunowskim, w dawnym województwie wołyńskim. Miasto było garnizonem macierzystym Batalionu KOP "Ostróg" i 19. Pułku Ułanów Wołyńskich. Podczas II wojny światowej, we wrześniu 1939 zajęty przez ZSRR i włączony następnie w składzie Ukrainy Zachodniej do ZSRR.

W Borszczówce niemieckie komando SS zamordowało 115 osób, w Lidawce zlikwidowano całą kolonię.

#

Informacje i zamówienia

[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 660-332-172




@@@@@@@@@@@@@@@@@





Cytat:
Płyta dvd nr 7



Gdzieś na Bukowinie - 24 min - kraina historyczna położona pomiędzy Karpatami Wschodnimi a środkowym Dniestrem, podzielona po II wojnie światowej na Bukowinę północną (ukraińską) oraz Bukowinę południową (rumuńską). Stanowi północną część historycznej Mołdawii.

Skupiska miejskie terenów Bukowiny, to przede wszystkim leżąca na południu Suczawa i rozwijające się na północy Czerniowce. Potężna twierdza suczawska do dziś imponuje swymi walorami obronnymi. Monastyry suczawskie, z monastyrem św. Jana z Suczawy na czele, świadczą o poziomie kultury prawosławnej całej ówczesnej Mołdawii.

Historia Czerniowiec była trochę odmienna, bardziej kupiecka. Czerniowce też później staną się stolicą austriackiej Bukowiny. Ziemie te były terenem nieudanej wyprawy króla polskiego Jana Olbrachta w 1497 r., którego wojska zostały zmuszone do odstąpienia od obleganej Suczawy, a następnie rozbite w lasach mołdawskich („Za króla Olbrachta, wyginęła szlachta”).

W marcu 1849 Bukowina została odłączona od Galicji i stała się osobnym krajem koronnym jako Księstwo Bukowiny z osobnymi organami władzy - Prezydium Krajowym, sejmem krajowym i wydziałem krajowym.

Zaleszczyki - 25 min - miasto na Podolu w zachodniej Ukrainie, położone w głębokim jarze w zakolu Dniestru, administracyjnie znajduje się w obwodzie tarnopolskim. Należały pierwotnie do Lubomirskich. Miastem stały się dopiero w 1766 jako własność króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, otrzymując plan regulacyjny zgodny z polską tradycją – prostokątny rynek z ratuszem pośrodku, kościołem parafialnym usytuowanym przy ulicy wychodzącej z narożnika rynku i szachownicą ulic. Z uwagi na swój specyficzny, bardzo ciepły klimat w II Rzeczypospolitej znany kurort ze wspaniałymi plażami nad Dniestrem, miejsce jedynego występowania wielu gatunków roślin, "stolica" uprawy winorośli. Co roku urządzano tu ogólnopolskie święto winobrania.

do Zaleszczyk na wypoczynek kilkakrotnie przybywał Marszałek Józef Piłsudski.

#

Płyta dvd nr 8



Czerwony pas - 25 min

Nazwa Kołomyja ma związek z założycielem miasta królem halickim Kolomanem. W roku 1459 hospodar mołdawski Stefan III Wielki złożył tutaj hołd Kazimierzowi Jagiellończykowi. Jako powiat był jednostką administracyjną w okresie I Rzeczypospolitej, ziemia halicka, województwo ruskie od 1569 do 1772 r.

W latach 1886-1945 w Kołomyji funckjonowały tramwaje parowe. Przez cały okres swojej historii było nieustannie niszczone przez Tatarów, Kozaków oraz wojska mołdawskie.

Kosów Huculski czy Kosów Pokucki. Położony nad Rybnicą, dopływem Prutu. W II Rzeczypospolitej miasto powiatowe województwa stanisławowskiego. Podczas inwazji sowieckiej na Polskę w 1939 roku tutaj rząd polski spędził ostatnią noc i przekroczył granicę z Rumunią na rzece Czeremosz.

Kuty - osiedle typu miejskiego nad Czeremoszem, w malowniczej okolicy górzystej na pograniczu Bukowiny. Od 1991 na Ukrainie, w obwodzie iwanofrankowskim, rejonie kosowskim. W okresie międzywojennym Kuty słynęły jako miejscowość wypoczynkowa i ośrodek lokalnego rzemiosła artystycznego (tkactwo, hafciarstwo, garncarstwo). Corocznie w dniu 13 czerwca odbywały się tu sławne odpusty ormiańskie, ściągające Ormian z Polski, Bukowiny, Mołdawii, a nawet Armenii

Czerniowce - Miasto zostało przyłączone do Austrii w 1775 r. Podczas I wojny światowej zajęte przez Rosjan w kwietniu 1916, przez półtora roku było na linii frontu. W latach 1918-1940 należało do Rumunii . Latem 1940 przyłączone do ZSRR jako Czernowice. W latach 1941-1944 ponownie należało do Rumunii. Zdobyte przez Armię Czerwoną w 1944, przemianowane na Czerniowce. W latach 1945-1991 część Ukraińskiej SRR, od 1991 należy do Ukrainy i jest stolicą obwodu czerniowieckiego.


Huculska kolęda - 30 min - Huculi to najciekawszy zabytek etnograficzny nie tylko na ziemiach polskich, lecz i w Europie. Można spotkać wśród nich typy polskie, ukraińskie, węgierskie, rumuńskie, a nawet cechy antropologiczne tureckie i tatarskie czy wreszcie cygańskie i ormiańskie.

Hucuł od narodzenia do śmierci żył w świecie magii, wierzeń i demonów. Lasy, połoniny, potoki zaludniały różnego rodzaju złe siły. Człowiek mógł się przed nimi bronić zaklęciem, zielem, modlitwą.

#

Płyta dvd nr 9



Żytomierz cz. I - 22 min

Żytomierz cz. II - 30 min -

Założony w 884 roku. Żytomierz był jednym z największych miast Rusi Kijowskiej. Po oderwaniu przez Rosję Kijowa od województwa kijowskiego stał się w 1667 nową stolicą województwa. Od 1991 jest stolicą katolickiej diecezji kijowsko-żytomierskiej obrządku łacińskiego.Cmentarz polski (jeden z największych poza granicami Polski po Łyczakowskim we Lwowie i Rossie w Wilnie)

#

Informacje i zamówienia

[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 660-332-172





@@@@@@@@@@@@@@@@


Cytat:
Płyta dvd nr 10



Berdyczów - 25 min - miasto na Ukrainie, w obwodzie żytomierskim, siedziba władz rejonu berdyczowskiego, położone 44 km na południe od Żytomierza, nad rzeką Hniłopiat, prawym dopływem Teterewy.

Na mocy unii lubelskiej w 1569 włączony do Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Stanisław Zaremba (biskup kijowski) w 1647 został, wg wiernych, uzdrowiony za wstawiennictwem Matki Bożej Berdyczowskiej, której obraz ogłosił cudownym. Berdyczów nazywany został przez niego Ukraińską Częstochową..

Zjeżdżali się do Berdyczowa regularnie kupcy z najróżniejszych stron Europy. Z tego czasu pochodzi właśnie kupieckie zawołanie ... pisz do mnie na Berdyczów - jako, że był to w życiu wędrownych kupców jedyny adres, gdzie było pewne, że w przeciągu 2-3 miesięcy na pewno się zjawią. Stąd poste restante Berdyczowa pełniła ważną rolę w przebiegu informacji handlowej.

Podczas II wojny światowej w sanktuarium berdyczowskim mieściło się rosyjskie więzienie.

Bar - 24 min - Konfederacja barska (1768-1772) - zbrojny związek szlachty polskiej utworzony w Barze na Podolu 29 lutego 1768 roku, z zaprzysiężeniem aktu założycielskiego w obronie wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko: kurateli Rosji, królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim. Celem konfederacji było zniesienie ustaw narzuconych przez Rosję, a zwłaszcza dających równouprawnienie dysydentom.

#

Płyta dvd nr 11



Łyczakowskie opowieści cz. I - 32 min - cmentarz Lwowa - historie grobów. Narratorem jest prof. Stanisław Nicieja, znawca kresów wschodnich, historyk sztuki

Łyczakowskie opowieści cz. II - 26 min Lekcja historii - opowieść o ludziach. Zarówno o tych, którzy tworzyli jego klimat i krajobraz projektując i wykonując nagrobki, kaplice i rzeźby (m.in. Parys Filippi, Cyprian Godebski), jak i tych dla których były one zamawiane. Tu spoczywają m.in. Maria Konopnicka , Gabriela Zapolska, Seweryn Goszczyński, Artur Grottger, Prof. Stefan Banach, Mieczysław Gębarowicz, Karol Szajnocha, Walery Łoziński, Ludwik Kubala. Są na cmentarzu groby powstańców listopadowych i kwatera powstańców styczniowych. Cmentarz Łyczakowski, liczący 40 hektarów, jest klasycznym cmentarzem krajobrazowo– parkowym. Obszar, w którym go usytuowano stanowi malowniczy zakątek. Jest to jedna z najstarszych nekropolii istniejących do dziś w Europie.

#

Płyta dvd nr 12



Żółkiew - 26 min - miasto na Ukrainie, obwód lwowski, nad Świną. W latach 1951-91 nosiło nazwę Niestierow od nazwiska lotnika rosyjskiego Piotra Niestierowa; spotykana jest również transkrypcja Nesterow). Do 17 września 1939 siedziba powiatu w województwie lwowskim.

Założona w 1597 przez hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego. Była miastem prywatnym. Należało później do Daniłowiczów, Sobieskich i Radziwiłłów. Żółkiew była ulubioną rezydencją króla Jana III Sobieskiego. Król umocnił miasto nowoczesnymi obwarowaniami, dekorował też miasto w stylu barokowym, tu przywoził swoje liczne wojenne trofea. Żołkiew była garnizonem 6 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

W żółkiewskiej farze oprócz pięknych marmurowych nagrobków Żółkiewskich i Sobieskich (autorstwa Andreasa Schlütera) znajdowały się do 1939 ogromne malowidła batalistyczne obrazujące największe zwycięskie bitwy króla Jana III Sobieskiego i jego pradziada Stanisława Żółkiewskiego, tworzące jeden z najbardziej monumentalnych zespołów malarstwa batalistycznego w Europie:

Obrazy batalistyczne zostały na początku lat '60 XX wieku. umieszczone w Lwowskiej Galerii Sztuki w Olesku. Po wywiezieniu ich z kościoła w Żółkwi nie były nigdy eksponowane we wspólnym miejscu. Po upadku ZSRR i zwrocie kościoła katolikom obrazy te nie powróciły niestety na swoje dawne miejsce i pozostały w gestii galerii obrazów.

Olesko - 25 min - Olesko położone jest 23 km na północ od Złoczowa, 72 km od Lwowa, 5 km od Podhorców przy szosie kijowskiej.

Budynek zamkowy dwupiętrowy z basztą w jednym z narożników oraz basztą przybramną, prowadzącą na dziedziniec zamkowy. W latach 80. XVII w. gruntownie odnowiony staraniem króla Jana III. Po I rozbiorze Polski zamieniony przez Austriaków na koszary. W 200 rocznicę Wiktorii Wiedeńskiej, w 1883, wykupiony z rąk austriackich. Podczas I wojny światowej poważnie uszkodzony, w latach 30. odnowiony, ponownie uszkodzony podczas II wojny światowej. W latach 1961-1965 odnowiony. Od 1975 pełni rolę filii Lwowskiej Galerii Sztuki. W zamku eksponowane są ogromne malowidła batalistyczne z żółkiewskiej fary, upamiętniające zwycięskie bitwy Jana III Sobieskiego i jego pradziada hetmana Stanisława Żółkiewskiego.

Kościół parafialny pw. św. Trójcy konsekrowany w 1597. Po II wojnie zamieniony na magazyn. Część wyposażenia znajduje się w Lwowskiej Galerii Sztuki. Obecnie w gestii cerkwi prawosławnej.

Podhorce - wieś w zachodniej Ukrainie, w rejonie brodzkim obwodu lwowskiego; 17 km. na płn.-wsch. od Złoczowa, 8 km. od Oleska i około 17 km. od m. Brody. W II Rzeczypospolitej miejscowość była siedzibą gminy wiejskiej Podhorce w powiecie złoczowskim województwa tarnopolskiego.

Zamek w stylu villa castello należący pierwotnie do Stanisława Koniecpolskiego, zbudowany w latach 1637-1641. W zamku mieściła się dawniej piękna kolekcja malarstwa. Obrazy częściowo przechowywane są w Muzeum Okręgowym w Tarnowie, w Lwowskiej Galerii Sztuki (Lwów i zamek w Olesku). Najcenniejszy obraz z całej kolekcji, Miłosierny Samarytanin, dzieło Jacoba Jordaensa, ewakuowany wraz z pewną częścią zbiorów podhoreckich we wrześniu 1939 znajduje się obecnie w Sao Paulo jako własność Fundacji Romana Sanguszki.

Cerkiew z klasztorem Bazylianów (z XVIII w.) wybudowana na rzucie krzyża łacińskiego z fasadą w stylu barokowym.

Kościół św. Józefa z lat (1752-1766), wybudowany na zamówienie Wacława Rzewuskiego, wg planów Romanusa. Kościół był najpierw kościołem zamkowym, a później parafialnym. Jest budowlą z półkolistą kopułą, oświetloną na szczycie latarnią i ozdobioną krzyżemAusteria - budynek dawnych stajen hetmańskich przekształcony w zajazd.

#

Informacje i zamówienia

[link widoczny dla zalogowanych]
tel. 660-332-172







@@@@@@@@@@@@@@@@

prof. Władysław Filar
WOŁYŃ W LATACH 1939 - 1944

1. Wołyń w okresie międzywojennym.

Województwo wołyńskie, utworzone w granicach II Rzeczypospolitej, było
drugim co do wielkości województwem w Polsce. Powierzchnia województwa
wynosiła 35.754 km2, a w jego skład wchodziło 11 powiatów: dubieński,
horochowski, kostopolski, kowelski, krzemieniecki, lubomelski, łucki,
rówieński, sarneński, włodzimierski i zdołbunowski. W całym województwie
było 22 miast, 103 gmin i 2740 gromad. Ludność Wołynia liczyła 2085.6 tys.
ludzi, z czego w miastach zamieszkiwało 276.5 tys. osób (13.3%) a na wsi
1809.1 tys. osób (86.7%).

Najgęściej zaludnione były powiaty: zdołbunowski
(88 mieszkańców na 1 km2), krzemieniecki i rówieński (po 87 mieszkańców na 1
km2); najsłabiej - sarneński (33 mieszkańców na 1 km2) i lubomelski (42
mieszkańców na 1 km2).

Ludność Wołynia była zróżnicowana pod względem narodowościowym.
Najliczniejszą grupę narodowościową stanowili Ukraińcy - 68%, Polaków było
16.6%, Żydów - 9.85%, Niemców - 2.25%, Rosjan - 1.13%, resztę - 2.17%
stanowili Czesi i inne narodowości. Zdecydowana większość ludności polskiej
(około 80%) i ukraińskiej (około 97%) zamieszkiwała na wsi. Polacy w
miastach - to głównie napływowy żywioł urzędniczy. Polska ludność wiejska
wywodziła się przeważnie z dawnej szlachty zaściankowej, tylko nieliczną
grupę stanowili osadnicy wojskowi i cywilni. Niektóre wsie zamieszkane były
przez kolonistów niemieckich i czeskich, przybyłych na Wołyń w latach 70 -
tych XIX wieku. Polskie wsie o ludności rolniczej ciągnęły się dwoma pasami:
jeden pas biegł przez Poryck, Włodzimierz Wołyński, Luboml, Kowel,
Czartorysk, Stepań, Bereźne na tereny Zasłucza; drugi prowadził od Wiśniowca
w kierunku na Szumsk.

Polacy, stanowiący mniejszość na Wołyniu, byli w okresie II Rzeczypospolitej
w uprzywilejowanej sytuacji społeczno - ekonomicznej w porównaniu z
przeważającą liczebnie ludnością ukraińską. Duże majątki, które stanowiły
1/4 gruntów rolnych, należały przeważnie do Polaków. Polskich małorolnych
gospodarstw było stosunkowo mniej niż ukraińskich, bowiem sprzyjała temu
odpowiednia polityka osadnictwa, parcelacji i tworzenia polskich kolonii.
Polacy zajmowali także zdecydowaną większość stanowisk w administracji
państwowej, pełniąc niejako rolę komisarycznego nadzoru politycznego na tym
terenie. Taki stan rzeczy tworzył dogodny grunt do występowania napięć w
stosunkach polsko - ukraińskich oraz do działalności antypolskiej.

Znaczną rolę w ułożeniu dobrych stosunków między Polakami i Ukraińcami na
Wołyniu odegrała rozsądna polityka wojewody Henryka Józewskiego. Popierał on
ruchy regionalne, krzewił "patriotyzm wołyński" wolny od podziałów
narodowościowych i religijnych. Jego działalność przyczyniła się do
stopniowej poprawy napiętej sytuacji na tle społeczno - narodowościowym.


Początkowa niechęć do osadników ze strony miejscowej ludności ukraińskiej
ustępowała stopniowo, a jej miejsce zajmowała współpraca, szczególnie na
polu gospodarczym.

Nie oznacza to, że w okresie międzywojennym nie działały
siły przeciwne dobrym stosunkom polsko - ukraińskim. Ludność ukraińska na
Wołyniu poddana była wpływowi różnych sił, a szczególnie Organizacji
Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), działaczy byłej Ukraińskiej Republiki
Ludowej (URL), zwolenników prawicowo - konserwatywnej partii politycznej
związanej z byłym hetmanem Skoropadśkym a także Komunistycznej Partii
Zachodniej Ukrainy (KPZU). Do zaognienia stosunków polsko - ukraińskich na
Wołyniu dążyły ośrodki unickie i grupy nacjonalistów ukraińskich z
Małopolski oraz różne ośrodki zagraniczne, w tym niemieckie. Realizacja
polityki wojewody wołyńskiego Henryka Józewskiego spotkała się również z
silnym oporem ze strony niektórych polskich partii politycznych, a zwłaszcza
Narodowej Demokracji.

Jednak mimo tych przeszkód, stosunki polsko -
ukraińskie na Wołyniu w okresie sprawowania funkcji wojewody przez Henryka
Józewskiego należy uznać za poprawne, w porównaniu z sytuacją, jaka panowała
w Małopolsce Wschodniej.

Do wybuchu wojny polsko - niemieckiej w 1939 r. nie doszło jednak do
normalizacji stosunków polsko - ukraińskich. W marcu 1938 r. odwołano z
Wołynia Henryka Józewskiego. Nowy wojewoda zniósł nauczanie języka
ukraińskiego w szkołach polskich, usuwał Ukraińców z administracji, popierał
akcję polonizacyjną na Wołyniu na wzór akcji rozpoczętej na Chełmszczyźnie.

W ten sposób polityka porozumienia z Ukraińcami, jaką prowadził wojewoda
Józewski, została przerwana. Wywołało to zadrażnienia w stosunkach polsko -
ukraińskich, narastał wrogi i agresywny stosunek Ukraińców do ludności
polskiej.
W toku kampanii wrześniowej żołnierze narodowości ukraińskiej byli naogół
lojalni wobec państwa polskiego. Dopiero w końcowym okresie kampanii, kiedy
działania wojenne zbliżyły się do wschodnich obszarów Polski, i wyraźnie
zarysowała się klęska armii polskiej, ujawniła się ich wroga antypolska
postawa. Wobec wkraczających na tereny Polski Niemców i Sowietów ludność
ukraińska okazywała wyraźną sympatię.

Nie ulega wątpliwości, że taki
stosunek Ukraińców do Polaków wynikał tak z błędnej polityki polskiego rządu
w stosunku do Ukraińców, jak i z intensywnej antypolskiej agitacji
niemieckiej i sowieckiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 10:53, 08 Paź 2007    Temat postu:

. Okupacja sowiecka.

Po klęsce wrześniowej 1939 r., na podstawie układu Ribbentrop - Mołotow,
całość Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej znalazła się pod okupacją
sowiecką. Sytuacja ludności polskiej na Wołyniu stała się niezwykle trudną.

Polacy traktowali wkraczające wojska i władze sowieckie jako okupantów.
Natomiast znaczna część ludności ukraińskiej, w początkowym okresie,
pozytywnie odnosiła się do władzy sowieckiej. Uprzywilejowana względem
Ukraińców pozycja Polaków na Wołyniu w okresie międzywojennym stanowiła
doskonałą pożywkę do wywołania nastrojów antypolskich. Z całą siłą wystąpiły
konflikty narodowościowe i klasowe, podsycane przez miejscowych Ukraińców
oraz propagandę sowiecką. Wytworzyła się swoista atmosfera wrogości
wynikająca z utożsamiania niesprawiedliwości społeczno - narodowej (tzw.
"polskiego jarzma") z pojęciem Polski. Ukraińcy denuncjowali Polaków przed
władzami sowieckimi, rozpoczął się terror i prześladowania ludności
polskiej.


Jesienią i zimą 1939 r. miały miejsce aresztowania wyższych urzędników
państwowych i samorządowych, oficerów, funkcjonariuszy policji, przywódców
politycznych i kierowników organizacji społecznych oraz ziemian i
właścicieli większych przedsiębiorstw. Wiosną 1940 r. rozpoczęto realizację
szczegółowo opracowanego planu deportacji obywateli polskich w głąb Związku
Sowieckiego pod hasłem usunięcia z terenów Wołynia "elementów
niebezpiecznych" i "elementów antysowieckich". Pierwsza deportacja odbyła
się 10 lutego 1940 r. i objęła urzędników i pracowników państwowych,
sędziów, prokuratorów, funkcjonariuszy policji, służbę leśną oraz osadników
wraz z rodzinami.

W drugiej deportacji przeprowadzonej 13 kwietnia 1940 r.
wywieziono zamożniejszych włościan, oficjalistów dworskich, ludność pasa
nadgranicznego, rodziny wojskowych i policjantów, rodziny uwięzionych
poprzednio funkcjonariuszy państwowych i samorządowych, działaczy
społecznych oraz rodziny ziemian. Wśród wywiezionych przeważały kobiety i dzieci.

W ramach trzeciej deportacji, jaka miała miejsce na przełomie czerwca i
lipca 1940 r. wywieziono głównie uchodźców z zachodnich i centralnych
województw Polski. Tuż przed wybuchem wojny sowiecko - niemieckiej, w
czerwcu 1941 r. przeprowadzono czwartą deportację, która objęła inteligencję
zawodową, wykwalifikowanych robotników i kolejarzy oraz rodziny
aresztowanych w drugim roku okupacji sowieckiej. Trudno jest ustalić
dokładną liczbę deportowanej w głąb Związku Sowieckiego ludności z Wołynia.

Z dokumentacji waszyngtońskiej opublikowanej w 1943 r. wynika, że z Wołynia
deportowano około 150.000 osób.
Planowa i konsekwentnie przeprowadzona deportacja ludności polskiej miała na
celu usunięcie z Wołynia politycznie świadomego elementu polskiego,
uważanego za potencjalną opozycję wobec planów sowieckich przyłączenia tych
ziem do Ukrainy sowieckiej.

Nastroje prosowieckie ludności ukraińskiej trwały krótko, bowiem represje ze
strony władzy sowieckiej objęły nie tylko Polaków ale także Ukraińców.
Nacjonaliści ukraińscy, którzy z zadowoleniem przyjęli klęskę państwa
polskiego, spotkali się z brutalnym prześladowaniem. Narastały tendencje
antysowieckie o wyraźnym zabarwieniu nacjonalistycznym, które zaczęły
obejmować coraz szersze rzesze ludności ukraińskiej. Coraz więcej
zwolenników zaczęła uzyskiwać Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).
Władze sowieckie tępiły wszelkie przejawy dążeń narodowo -
niepodległościowych Ukraińców. Zabroniono działalności ukraińskich partii i
organizacji, które legalnie działały na Wołyniu w okresie międzywojennym.

Dążono zdecydowanie do zsowietyzowania tzw. "Ukrainy Zachodniej", jej
politycznego i społecznego ujednolicenia z "Ukraińską Republiką Sowiecką".
Wszystko to wpłynęło na stopniowe wygasanie sympatii Ukraińców do władzy
sowieckiej. Główni przedstawiciele ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, a
przede wszystkim działacze OUN, opuścili tereny Małopolski Wschodniej i
Wołynia i schronili się na terenach okupowanych przez Niemców.
W tym czasie istniały dwie frakcje OUN: jedna pod kierownictwem płka Andreja
Melnyka, grupująca wokół siebie działaczy tzw. "starej generacji", i druga -
kierowana przez Stepana Banderę skupiająca członków tzw. "młodej generacji",
bezkompromisowych niepodległościowców. Obie powyższe frakcje były nastawione
zdecydowanie antypolsko.

Na terenie III Rzeszy działacze OUN znaleźli schronienie i opiekę. W
Niemczech pod kierownictwem Abwehry szkolono kadry OUN do przyszłych zadań
dywersyjnych i wywiadowczych. Korzystając z pomocy Abwehry kierownictwo
OUN - Bandery tworzyło własne, konspiracyjne organizacje, przygotowywane do
przejęcia administracji na Ukrainie po wkroczeniu tam Niemców. Przeszkolone
kadry wywodzące się z obu ugrupowań, pod kierownictwem niemieckiego wywiadu
już od grudnia 1940 r. prowadziły na terytorium sowieckiej Ukrainy aktywną
działalność terrorystyczną i rozpoznawczo - dywersyjną, wykorzystując w tym
celu pomoc działaczy OUN znajdujących się w głębokim podziemiu na tych
terenach. Podejmując tę działalność kierownictwo OUN liczyło na to, że pod
protektoratem Niemiec hitlerowskich można będzie utworzyć "soborną
samostijną" Ukrainę.


Politycy ukraińscy tworzący propolski odłam centroprawicowego Ukraińskiego
Zjednoczenia Narodowo - Demokratycznego ("UNDO - Ukrajinśkie Nacjonalne
Demokratyczne Objednannia") oraz Petlurowcy pozostali w cieniu i nie mieli
początkowo wpływu na przebieg wydarzeń.
Tworzenie polskiego podziemia na terenach okupowanych przez Związek Sowiecki
było szczególnie utrudnione. Sowieci rozbudowali gęstą sieć organów NKWD,
rozwinęli przy pomocy miejscowych Ukraińców wnikliwą obserwację ludności, a
także zatrudnili licznych dobrze płatnych konfidentów, wśród których nie
brakowało niestety Polaków. Powołane przez NKWD komitety domowe (tzw.
"domuprawy") i dozorcy dzień i noc śledzili prywatne mieszkania, ruch na
drogach i ulicach oraz kontrolowali lokatorów. Stwarzało to niezwykle trudne
warunki pracy konspiracyjnej. Organizatorzy konspiracji zmuszeni byli stale
zmieniać miejsca pobytu aby uchronić się przed denuncjacją i aresztowaniem.

Duże trudności sprawiała sprawa legalizacji i ustalenia alibi, bowiem każdy
mieszkaniec musiał mieć dowód osobisty, wydany przez władze sowieckie (tzw.
"paszport"), a ten był ściśle ewidencjonowany. W tych warunkach z trudem
zorganizowana siatka konspiracyjna ZWZ została stosunkowo szybko rozpoznana.
NKWD w szczegółach orientowała się w strukturze organizacyjnej ZWZ i sieci
łączności konspiracyjnej. W połowie 1940 r. rozpoczęły się masowe
aresztowania, które całkowicie sparaliżowały działalność konspiracyjną ZWZ
na Wołyniu, i do końca okupacji sowieckiej nie udało się jej odbudować.
Aresztowani Polacy ginęli w więzieniach i łagrach sowieckich - niewielu
tylko przeżyło wojnę i powróciło do kraju. W czerwcu 1941 r., już po wybuchu
wojny niemiecko - sowieckiej, organa NKWD zdążyły jeszcze dokonać masowych
egzekucji Polaków w więzieniach w Kowlu, Włodzimierzu Wołyńskim, Łucku i
Równem, w wyniku których zginęło około 5 tysięcy więźniów.
W ciągu dwóch lat okupacji sowieckiej na Wołyniu dokonały się olbrzymie
zmiany demograficzne, społeczne, ekonomiczne i polityczne. Ludność polska
poniosła duże straty, przede wszystkim straty jakościowe, które powstały na
skutek represji i eksterminacji najbardziej patriotycznych grup ludności
polskiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 10:57, 08 Paź 2007    Temat postu:

Początek okupacji niemieckiej.

Wybuch wojny sowiecko - niemieckiej Ukraińcy powitali z entuzjazmem, bowiem
liczyli na niepodległość Ukrainy. Po zajęciu przez Niemców Lwowa utworzyli
rząd ukraiński. Ale szybko rozczarowali się. Niemcy rozwiązali ten rząd, a
włączenie Małopolski do Generalnego Gubernatorstwa, oddanie Odessy i Podola
Rumunom i utworzenie dla pozostałych ziem ukraińskich Reichskomisariatu o
bardzo ograniczonym samorządzie ukraińskim, zupełnie przekreśliło nadzieje
na niepodległe państwo ukraińskie. Niemcy będąc u szczytu powodzenia w
wojnie ze Związkiem Sowieckim nie spełnili obietnic, nie zgodzili się na
utworzenie niepodległego państwa ukraińskiego lecz przystąpili konsekwentnie
do realizacji polityki wschodniej Hitlera, której założeniem była
gospodarcza eksploatacja ziem Ukrainy. Stąd też nie rozwiązano kołchozów,
ustalono wysokie kontyngenty rolne egzekwowane z całą bezwzględnością,
tępiono wszelkie dążenia niepodległościowo - narodowe. Ukraina stała się
terenem grabieżczej eksploatacji gospodarczej dla potrzeb wojny oraz źródłem
siły roboczej dla przemysłu i rolnictwa III Rzeszy.

Świadczą o tym dobitnie
słowa, jakie Reichskomisarz Ukrainy Erich Koch obejmując władzę powiedział
do swych komisarzy w Równem: "...Naszym zadaniem jest, nie zważając na
względy uczuciowe czy majątkowe Ukraińców, wypompować z Ukrainy wszystko.
Moi panowie, oczekuję od was absolutnej bezwzględności w stosunku do
miejscowej ludności."

W systemie okupacyjnym ucisk i terror zastosowano nie
tylko wobec Polaków ale także i Ukraińców. Jedno tylko co okupant niemiecki
pozostawił w rękach ukraińskich - to dość szerokie pole do walki z Polakami.

Trzeba przyznać, że tę możliwość nacjonaliści ukraińscy w pełni
wykorzystali.
W swojej polityce narodowościowej na Wołyniu Niemcy wykorzystywali
zaostrzające się przeciwieństwa między Polakami i Ukraińcami. W tym celu
rozpalali waśnie i antagonizmy polsko - ukraińskie, a następnie stosując
zasadę divide et impera, starali się wygrywać konflikty między Polakami i
Ukraińcami, aby w ten sposób neutralizować walkę wyzwoleńczą obu narodów.

Uważali, że Ukraińcy są szczególnie przydatni, aby stanowić przeciwwagę w
stosunku do Polaków. Wykorzystując Ukraińców w tworzonych przez siebie
formacjach policyjnych, zamierzali przy ich pomocy zapewnić względny spokój
na okupowanych terenach.

Na początku wojny niemiecko - sowieckiej w ślad za armią niemiecką
przesuwały się t.zw. pochodowe grupy OUN - Bandery. Były one przygotowywane
w okresie poprzedzającym wybuch wojny i liczyły od 3 do 5 tysięcy ludzi.
Utworzono z nich trzy większe zgrupowania : "Piwnicz", "Centr" i "Piwdeń",
składające się z małych 7 - 12 osobowych grup operacyjnych. Grupy operacyjne
zgrupowania "Piwnicz" pod kierownictwem Mykoły Kłymyszyna miały osiągnąć
rejon Kijowa, zgrupowania "Centr", któremu przewodził Mykoła Łemyk
(Senyszyn) - rejon Charkowa, a grupy operacyjne zgrupowania "Piwdeń" pod
kierownictwem Zinowija Matły i M. Riczky miały dotrzeć do rejonu Odessy i
Krymu. Ponadto została wydzielona specjalna grupa operacyjna w składzie 15
osób, której zadaniem było możliwie jak najszybsze osiągnięcie Lwowa i
ogłoszenie tam niepodległości państwa ukraińskiego.
Na wschód wyruszyły także trzy grupy OUN - Melnyka. Pierwsza - w kierunku na
Dubno, Żytomierz, Kijów, Połtawę i Charków - wymaszerowała z Chełmszczyzny w
dwóch częściach: z Hrubieszowa pod przewodnictwem Ihora Szumśkoho i Jewhena
Szulhy trasą prowadzącą przez południowy Wołyń na granicy z Galicją oraz z
Włodawy pod kierownictwem Fedora Polowoho trasą przez północny Wołyń na
granicy z Polesiem.

Trasa drugiej grupy - środkowej, pod kierownictwem D.
Sampary, prowadziła przez Proskurów, Winnicę, Umań, Kirowograd,
Dnipropetrowsk, Donbas. Trzecia grupa - południowa, pod kierownictwem
Bohdana Sirećkoho, wyszła s Winnicy w kierunku na Bałtę, Odessę, Mykołajew,
gdzie połączyła się z grupą Oresta Masikewycza przybyłą z Rumunii, i miała
przesuwać się wzdłuż wybrzeża morza Czarnego w kierunku na Kubań.

Niektóre pochodowe grupy wyruszyły już 22 czerwca 1941 r., a więc w pierwsze
dni wojny, inne nieco później w zależności od postępu wojsk niemieckich.
Zadaniem ich było przejmowanie całej władzy w swoje ręce, poprzez tworzenie
administracji w miastach i wsiach, i ujęcie całokształtu życia
gospodarczego, kulturalnego, cerkiewnego i t.p. Chodziło zatem o
zorganizowanie administracji ukraińskiej i postawienie Niemców przed faktem
dokonanym.

Członkowie grup pochodowych zaopatrzeni zostali w podrobione
dokumenty lub przepustki służby propagandy Wehrmachtu. Na osiągniętym
terenie organizowali milicję ukraińską oraz miejscową administrację, tworząc
w ten sposób niezależną w zasadzie administrację ukraińską. Członkowie grup
pochodowych rzadko zajmowali ważne stanowiska w administracji. Ich rola
polegała głównie na pobudzaniu ludności miejscowej do pracy organizacyjnej.
Szeroko prowadzona agitacja wzywała Ukraińców do obejmowania stanowisk w
urzędach i prowadzenia działalności na rzecz samostijnej Ukrainy. Cel ten
został w pełni osiągnięty.

Wielu włączyło się do działalności
administracyjnej i społecznej oraz wstąpiło do OUN.
W działalności grup pochodowych wystąpiła ostra rywalizacja między grupami
OUN - Bandery i OUN - Melnyka. OUN - Bandery starała się opanować
nacjonalistyczny ruch ukraiński. W celu niedopuszczenia członków grup
pochodowych OUN - Melnyka na tereny Ukrainy stosowano terror i zabójstwa.

Na
przykład, pod Sokalem banderowcy zlikwidowali całą grupę pochodową OUN -
Melnyka, która pod kierownictwem Ihora Szubśkoho i Jewhena Szulhy szła na
Wołyń.

Na początku Niemcy nie orientowali się co do charakteru działalności grup
pochodowych OUN - Bandery. Uważali tę działalność za pozytywną, bowiem
zapewniało to utrzymanie porządku na zajętych terenach. Ale szybko
zorientowano się, że działalność tych grup przebiega według dobrze
przemyślanego i przygotowanego planu, zmierzającego do przejęcia
administracji terenowej oraz kontroli nad milicją. Było to sprzeczne z
interesami polityki niemieckiej na Ukrainie.

Już 14 sierpnia 1941 r.
niemieckie organa władzy donosiły, że pochodowe grupy OUN - Bandery
intensywnie rozwijają swoją propagandową działalność na rzecz "utworzenia
niezależnego i sobornego państwa ukraińskiego (...) starają się przenikać do
politycznej administracji i podejmują próby rozbudzenia wśród ludności dążeń
do idei niezależnej i suwerennej Ukrainy".

Na jesieni 1941 r. radykalnie zmienił się stosunek Niemców do działalności ukraińskich nacjonalistów na
zajmowanych terenach. Nastąpiły masowe aresztowania członków grup
pochodowych i ujawnionych działaczy OUN.

17 września 1941 r. sztab
niemieckiej grupy armii "Południe" wydał rozkaz aresztowania i odstawienia
do dyspozycji lwowskiego SD wszystkich agentów Bandery działających w ramach
grup pochodowych. Nie wszystkich członków grup pochodowych aresztowano.

Wielu z nich nadal działało tworząc nielegalne komórki OUN. Odegrały one
ważną rolę w organizowaniu ukraińskiego nacjonalistycznego podziemia i
oddziałów zbrojnych UPA.

W pierwszym roku wojny niemiecko - sowieckiej nacjonaliści ukraińscy
popierali Niemców. Na początku 1942 r. banderowcy rozrzucali ulotki, w
których wzywali całe społeczeństwo Wołynia do podtrzymywania Niemców
materialnie i moralnie w wojnie z bolszewikami. Przywódcy ukraińskich
nacjonalistów konsekwentnie utrzymywali orientację niemiecką, uważając takie
stanowisko za nakaz ukraińskiej racji stanu. Świadczy o tym wypowiedź dr
praw Wołodymyra Horbowoho, który zapytany czy wobec faktów świadczących o
negatywnym stosunku Niemców do sprawy niepodległości Ukrainy, zamierzają
zrewidować swój stosunek do Niemców, odpowiedział kategorycznie i z
naciskiem

"(...) że ukraińskie społeczeństwo będzie nadal konsekwentnie
popierać Niemców i utrzymywać orientację niemiecką, choćby nawet (...) po
zajęciu Ukrainy Sowieckiej nastąpiły poważne represje i prześladowania
ukraińskiego ruchu niepodległościowego. (...)
Objawy niechęci i
rozczarowania są oczywiście nieuniknione, ale obowiązkiem odpowiedzialnych
przywódców będzie właśnie oddziaływanie na społeczeństwo w kierunku
powściągnięcia wszelkich nieprzyjaznych wobec Niemców wystąpień.".

Niezaspokojenie narodowych i niepodległościowych aspiracji Ukraińców,
bezwzględna polityka gospodarcza doprowadzająca ludność do nędzy oraz krwawy
terror stosowany przez niemieckie władze bezpieczeństwa i administracji
wobec opornych doprowadziły do tego, iż w 1942 r. Ukraińcy zaczęli odnosić
się do Niemców coraz bardziej nieprzychylnie. Wszystko to nie miało jednak
wpływu na zmianę nastrojów antypolskich ze strony ukraińskiej. Większość
Ukraińców uważała Polaków za najbliższego i najgroźniejszego wroga w dążeniu
do niepodległości Ukrainy.
Wśród umiarkowanych kół polityków ukraińskich można było zauważyć chęć
rozpoczęcia poważnych rozmów w sprawie uzgodnienia w pewnym zakresie
wspólnej polityki wobec Niemców. Świadczy o tym fakt przyjazdu w połowie
października 1941 r. do Warszawy dr Borysa Lewyćkiego, ukraińskiego pisarza
politycznego, jako oficjalnego przedstawiciela OUN dla przeprowadzenia
rozmów z przedstawicielami polskich organizacji niepodległościowych. W
swoich wypowiedziach ubolewał nad tym, że oficjalne czynniki ukraińskie
poszły w pełni na koncepcje niemieckie. Jego pełnomocnictwa nie były zbyt
obszerne, obiecywał na razie spowodowanie zmiany nastrojów wśród ludności
ukraińskiej wrogo nastawionej do Polaków. Warunkiem miało być zaprzestanie
nagonki antyukraińskiej oraz przyjęcie w przyszłych pertraktacjach
założenia, że powinna powstać niepodległa Ukraina. Niestety, do żadnych
wiążących ustaleń w tym zakresie nie doszło.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 11:14, 08 Paź 2007    Temat postu: Nacjonalistyczny ruch ukraiński na Wołyniu w latach 1941-194

Nacjonalistyczny ruch ukraiński na Wołyniu w latach 1941-1943.

Utworzenie Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Po wybuchu II wojny światowej kierownictwo OUN całą swoją działalność
ukierunkowało na utworzenie "Sobornej samostijnej Ukrainy" pod protektoratem
Niemiec.

Liczni członkowie OUN, przeszkoleni w niemieckich wojskowych
szkołach wywiadowczych, prowadzili na terenach Ukrainy Sowieckiej aktywną
działalność dywersyjną i terrorystyczną korzystając z pomocy członków OUN
będących w głębokiej konspiracji na terenie Zachodniej Ukrainy. Nie czekając
na rozporządzenia niemieckich władz wojskowych nacjonaliści ukraińscy
począwszy od końca czerwca 1941 r. organizują własną administrację terenową
oraz milicję.

W krótkim czasie powstają rejonowe i powiatowe urzędy, a nawet
wojewódzki urząd w Równem. Od października 1941 niemiecka administracja
stopniowo podporządkowywała sobie administrację terenową, a od 1942 r.
przejęła całą władzę w swoje ręce. Rozwiązaniu uległa także milicja
ukraińska. Część działaczy OUN objęła stanowiska w administracji tworzonej
przez Niemców, natomiast członkowie OUN będący funkcjonariuszami rozwiązanej
milicji ukraińskiej weszli w skład zorganizowanej pod dowództwem niemieckim
policji ukraińskiej.

Spośród ukraińskich politycznych kierunków największą działalność na Wołyniu
rozwijała OUN - Bandery. Pod silnym wpływem tego ruchu była szczególnie
milicja ukraińska, a potem policja ukraińska w służbie niemieckiej. Grupa
OUN - Melnyka realizowała na Wołyniu te same cele i zamierzenia, jakie
przyświecały OUN - Bandery, jednak z uwagi na brak inicjatywy jej
działalność i wpływy były znacznie mniejsze. Znaczną aktywność rozwinęła
grupa UNR pod kierownictwem Liwyćkoho, ale uzyskała poparcie jedynie wśród
nielicznych byłych oficerów Ukraińskiej Narodowej Armii 1918 - 1920 r.

Petlury oraz wśród części prawosławnego duchowieństwa. Masy ukraińskie
obojętnie odnosiły się do tego ruchu. Z kolei, prawicowo - konserwatywna
partia związana z byłym hetmanem Skoropadśkym znalazła poparcie przede
wszystkim wśród ludzi starszych wiekiem i wśród miejscowej inteligencji.


Bardzo małe zainteresowanie tym ruchem ze strony młodego pokolenia Ukraińców
powodowało stopniowe schodzenie ze sceny politycznej tej partii. Jedyną siłą
na Wołyniu zdolną do działania była OUN - Bandery.

Grupa OUN - Melnyka,
związana z Niemcami, nie miała takich możliwości, była wyrazem rozłamu
występującego w niepodległościowym ruchu ukraińskim. Pozostałe ugrupowania
ukraińskie miały bardzo małe perspektywy na odegranie zauważalnej roli w
walce o niepodległą Ukrainę. Podobną ocenę możemy znaleźć w meldunku władz
niemieckich z dnia 14.11.1941 r. o sytuacji i nastrojach na Wołyniu.

Po wprowadzeniu na Wołyniu administracji niemieckiej i rozwiązaniu
ukraińskich urzędów i milicji nastroje ludności ukraińskiej ulegały
stopniowej zmianie. Dążenia do samostijnej Ukrainy stają się coraz bardziej
wyraźne.

OUN - Bandery przeszła do podziemia i rozpoczęła przygotowania do
powstania. W różnych rejonach Wołynia pojawiają się uzbrojone grupy
nacjonalistów ukraińskich, początkowo nieliczne, które z czasem rozrastają
się do większych oddziałów.

Już na początku wojny niemiecko - sowieckiej w 1941 r. powstały pierwsze
zbrojne oddziały nacjonalistów ukraińskich organizowane przez Tarasa
Borowcia ps. "Taras Bulba" na lesisto - bagnistych terenach północno -
wschodniego Wołynia i Polesia. W wielkim trójkącie Bobrujsk, Homel, Korosteń
pozostało po przejściu frontu dużo porzuconej broni oraz wiele mniejszych i
większych oddziałów Armii Czerwonej.

Znaczne siły rozbitej dywizji
znajdowały się w dużym kompleksie lasów w rejonie Olewsk - Zwiahel. Oddziały
Tarasa Bulby przystąpiły do zwalczania pozostałości grup wojsk sowieckich na
tym terenie i po długich walkach 21.8.1941 r. zdobyły Olewsk. Utworzono
ukraińską administrację i milicję, zorganizowano Ukraińską Powstańczą Armię
pod nazwą "Poliska Sicz".

Szefem Sztabu "Poliskiej Siczy" został płk Petro
Smorodśkyj. W Olewsku rozmieszczono dowództwo "Siczy" oraz zorganizowano
szkołę podoficerską.

Od połowy sierpnia do połowy listopada 1941 r. Olewsk
był prawdziwą stolicą wolnej "republiki" ukraińskiej. Niemców w tym rejonie
jeszcze nie było.

Do "Poliskiej Siczy" zgłaszali się liczni ochotnicy. Utworzono pięć kureni:
klesowski, garnizonowy w Olewsku, olewski (lotny), rokitnowski i ludwipolski
oraz oddziały milicji. Siły "Poliskiej Siczy" liczyły w tym czasie (razem z
oddziałami milicji) około 10 tysięcy uzbrojonych ludzi. Siłami tymi
zwalczano pozostałe w terenie grupy żołnierzy Armii Czerwonej. Tej walce
Niemcy przypatrywali się spokojnie. Było im bowiem na rękę zniszczenie sił
Armii Czerwonej, które pozostały na zapleczu frontu.

W końcu 1941 r. Niemcy wprowadzili na tych terenach swoją administrację i 15
listopada 1941 r. rozwiązali "Poliską Sicz". Na jej miejsce powołano w
Sarnach Okręgową Komendę Ukraińskiej Milicji, a zorganizowane oddziały UPA
weszły w skład oficjalnej policji. Dowódcy kureni "Poliskiej Siczy" wstąpili
na służbę do niemiecko - ukraińskiej policji zorganizowanej przez okupanta
niemieckiego. Komendantem Okręgowej Komendy Ukraińskiej Policji został Taras
Boroweć, a jego zastępcą - sotnyk Dytkewycz. W Sarnach zorganizowano szkołę
podoficerską, która w rzeczywistości była szkołą przygotowującą kadry dla
UPA.

Niemcy ustalili normy: 1 policjant na 100 mieszkańców, według których
należało organizować oddziały policji. Jednak Boroweć nie przestrzegał
ustalonych norm, stąd też znacznie rozbudowano tworzone oddziały. W każdym
większym miasteczku utworzono garnizon w sile 1 - 2 batalionów, a w każdej
większej wsi stacjonowały 1 - 2 sotnie policji. Niemcy nie zawsze
orientowali się co do liczebności organizowanych oddziałów. Oddziały policji
tworzyły jednolitą organizację, oficjalnie podporządkowaną Okręgowej
Komendzie w Sarnach, a faktycznie - Głównej Komendzie Poleskiej Siczy UPA,
która nie zaprzestała działalności lecz przeszła do konspiracji. Legalność
działania policji zaakceptowana została początkowo przez Ostkomendanturę w
Sarnach, a następnie przez sztab 113 dywizji piechoty w Równem.

Oddziały
zorganizowanej policji wykorzystane zostały przez Niemców w pierwszym
rzędzie do oczyszczenia terenów północno - wschodniego Wołynia z grup
żołnierzy Armii Czerwonej i dywersantów pozostałych za linią frontu.
Latem 1942 r. sytuacja na Wołyniu uległa zaostrzeniu. Niemcy zaczęli siłą
egzekwować wyznaczone wysokie kontyngenty i przeprowadzać łapanki ludzi na
roboty do Niemiec.

Przeciwko opornym stosowano ostre represje, włącznie do
niszczenia całych wsi. Okupant rozpoczął bezwzględny rabunek ekonomiczny na
terenach Wołynia.

Wywołało to opór ze strony ludności i uaktywnienie
działalności podziemnych organizacji nacjonalistów ukraińskich. Znaczna
część policji ukraińskiej, podporządkowana Okręgowej Komendzie Policji w
Sarnach, wraz z jej komendantem Tarasem Borowciem, przeszła do Poliskiej
Siczy UPA i wystąpiła zbrojnie przeciwko administracji niemieckiej.

W tym
czasie miały miejsce liczne napady i morderstwa także na pojedynczych
rodzinach polskich. Taktyka oddziałów Poliskiej Siczy UPA w tym okresie
polegała m. in. na rozczłonkowaniu sił i utworzeniu małych grup po 5 - 10
ludzi, które w razie potrzeby łączyły się w większe oddziały (np. sotnie)
dla wykonania określonego zadania. Sztab dowództwa UPA T. Bulby przeniesiony
został do leśniczówki 5 km na płn. - wsch. od m. Korzec. Nowym szefem sztabu
został Leonid Szczerbatiuk "Zubatyj". Od samego początku zaistniałego
konfliktu Boroweć zapewniał władze niemieckie o neutralności co do działań
Niemiec przeciwko Rosji Sowieckiej, w wypadku zaniechania represji przeciw
ludności ukraińskiej.

W połowie sierpnia 1942 r. w trójkącie: Olewsk, Rokitno, Horodnica pojawił
się oddział partyzantki sowieckiej Miedwiediewa, liczący około 200 ludzi. We
wrześniu 1942 r. w Starej Hucie doszło do rozmów przedstawicieli oddziału
Miedwiediewa z Tarasem Bulbą. Ze strony sowieckiej w rozmowach uczestniczyło
pięć osób na czele z ppłk. A. Łukinem i kpt. Breżniewem. Stronę ukraińską
reprezentowali: Boroweć "T. Bulba", Szczerbatiuk "Zubatyj", Baraniwśkyj,
Rybaczok "Kwasza" i Pyłypczuk.

Strona sowiecka wysunęła następujące warunki:
skoordynowanie działań UPA z planami sowieckimi i połączenie się z Armią
Czerwoną, powstrzymanie antysowieckiej propagandy, rozpoczęcie na szeroką
skalę wspólnych działań przeciwko Niemcom. W odpowiedzi Bulba oświadczył, że
UPA nie wejdzie w skład cudzej armii stanowi bowiem suwerenną siłę zbrojną;
można mówić jedynie o wspólnych akcjach, a także o dotrzymaniu neutralności
ze strony UPA. Rozmowy nie doprowadziły do zdecydowanych rostrzygnięć,
przerwano je w grudniu 1942 r. Uzgodniono jedynie neutralność obu stron i
ustalono hasła.

Niemcy zaniepokojeni kontaktami i rozmowami przedstawicieli UPA z sowiecką
partyzantką dążyli także do rozmów z UPA. Do pierwszych rozmów doszło
21.11.1942 r. we wsi Moskwinia (rejon Bereźne). Ze strony niemieckiej w
rozmowach uczestniczył szef służby bezpieczeństwa na Wołyń i Polesie - Putz
oraz gebietskomisarz Równego - Bayer. W rozmowach tych Niemcy dążyli do
osiągnięcia określonego kompromisu ze stroną ukraińską. Starali się
wykorzystać polityczne zróżnicowanie wśród samych Ukraińców, a także
umiejętnie pobudzać wrogie nastroje w stosunkach polsko - ukraińskich. Putz
zaproponował Bulbie stanowisko referenta do walki z partyzantką, przy czym
ludzie z oddziałów UPA mieli być włączeni do istniejących formacji
niemieckiej policji.

Bulba domagał się z kolei zwolnienia wszystkich
ukraińskich więźniów politycznych, jako pierwszy akt dobrej woli ze strony
niemieckiej. Podkreślał, że UPA nie jest w czynnej walce z Niemcami, a taki
stan rzeczy jest tylko wymuszoną samoobroną. Nie uważają Niemców za wroga
Ukrainy a tylko jako tymczasowego okupanta.

Propozycje niemieckie sprowadzały się w sumie do: wstrzymania wrogiej
propagandy przeciwko Niemcom i skierowania jej przeciw bolszewikom;
wyprowadzenia UPA z podziemia i przeformowania jej na formację półwojskową
współpracującą w systemie wojsk niemieckich; pomaganiu w zlikwidowaniu
dywersyjnych sił sowieckich. W zamian tego Niemcy zobowiązali się do
wstrzymania represji przeciw ludności ukraińskiej.

Kontrpropozycje strony ukraińskiej obejmowały następujące postulaty:
wstrzymanie represji przeciw ludności ukraińskiej i zwolnienie wszystkich
ukraińskich więźniów politycznych; uznanie suwerennej republiki ukraińskiej;
odwołanie cywilnej administracji niemieckiej i przekazanie władzy
administracji ukraińskiej; wstrzymanie ekonomicznego rabunku Ukrainy.
Warunki sformułowane przez stronę ukraińską nie mogły być, ze zrozumiałych
względów, przyjęte na szczeblu stron prowadzących rozmowy. Stąd też nie
osiągnięto porozumienia i rozmowy w końcu grudnia 1942 r. zostały przerwane.

W połowie 1942 r. dowództwo Poliskiej Siczy UPA czyniło próby nawiązania
kontaktów z polskimi podziemnymi organizacjami na Wołyniu w celu unormowania
stosunków polsko - ukraińskich na czas wojny.

Pośrednikiem między UPA a
polską organizacją podziemną w Równem był znany działacz na Wołyńskim
Polesiu - Bronisław Chodorowski. Do rozmów jednak nie doszło.
Działalność OUN - Bandery w okresie zimy 1941 - 1942 r. polegała głównie na
informowaniu społeczeństwa ukraińskiego o wydarzeniach oraz szerzeniu idei
walki o wolną i niepodległą Ukrainę. W tym celu utworzono specjalną służbę
informacyjną, docierając do wszystkich warstw ludności, do najmniejszej
wioski włącznie.

Przyniosło to wyniki - przybywało członków OUN. Szczególnie
szerokie odbicie działalność informacyjno - propagandowa OUN - Bandery
znalazła wśród młodzieży, dla której organizacja prowadziła tajne
przygotowania o charakterze politycznym i wojskowym.
Członkowie OUN - Bandery otrzymali polecenie zbierania pozostawionej przez
Armię Czerwoną broni i amunicji i przenoszenia jej do ukryć. W sprawach
związanych z organizacją administracji terenowej skierowano wysiłek na
usuwaniu pracowników nie odpowiadających OUN i zastępowaniu ich zaufanymi
ludźmi.

Niezadowolenie ludności ukraińskiej z prowadzonej przez okupanta polityki na
Wołyniu, która uległa zaostrzeniu, narastało. Przybierało ono różne formy od
prostego pasywnego oporu, jak np. odmowa wykonywania nakazów okupanta, do
zbrojnych napadów na administrację, majątki zarządzane przez Niemców i t.p.

W marcu 1942 r. Niemcy przeprowadzili szeroko zakrojoną akcję przeciwko
OUN - Bandery. Aresztowano wielu członków tej organizacji w Równem,
Krzemieńcu i innych miastach Wołynia. Jednak działalność OUN - Bandery nie
została przerwana - przeniosła się na tereny poza większe miasta Wołynia.
Wiosną 1942 r. w lesisto - bagnistych rejonach północnego Wołynia zaczęły
się pojawiać uzbrojone grupy samoobrony OUN - Bandery.

Tworzyli je
początkowo prześladowani przez Niemców, zbiegli nacjonaliści ukraińscy.
Organizacją tych grup zajmowało się obwodowe kierownictwo OUN - Bandery, na
czele którego stał Ostap Tymoszczuk. Kierownictwo to, uprzedzone o mającej
nastąpić akcji niemieckiej, tuż przed aresztowaniami przeniosło się z
Równego do błotnistego rejonu między Sarnami i Pińskiem.

W kwietniu 1942 r. na II Konferencji OUN - Bandery podjęto szereg decyzji
mających na celu nasilenie działalności rewolucyjnej i przygotowanie do
utworzenia powstańczej armii. Podstawę przyjętych rezolucji stanowił akt
ogłoszenia państwa ukraińskiego 30 czerwca 1941 r., oceniony jako przejaw
woli narodu ukraińskiego do niepodległości. Na konferencji zdecydowano o
konieczności dążenia do połączenia wszystkich wojskowych i politycznych sił
działających na Ukrainie.

Z zadaniem utworzenia większych formacji zbrojnych
Centralny Prowid OUN - Bandery wysłał na Wołyń Wasyla Sydora, członka
prowodu.

Na początku października 1942 r. na terenie powiatu sarneńskiego
zorganizowane zostały dwa pierwsze oddziały UPA: "Ostapa" - Serhija
Kaczynśkoho i "Dowbeszky - Korobky" - Iwana Perehijniaka. W następnych
tygodniach utworzono kolejne oddziały w rejonie Kołek, Pustomyta i
Krzemieńca. W ten sposób, jesienią 1942 r. OUN - Bandery dysponowała
uzbrojonymi oddziałami liczącymi ponad 600 ludzi, które stały się zalążkiem
przyszłej powstańczej armii. Utworzone oddziały otrzymały rozkaz prowadzenia
walki z Niemcami tylko wtedy, gdy będzie to nieodzowne. Na początku ich
działalność ograniczyła się do napadów na niemieckie składy żywnościowe,
folwarki będące pod zarządem niemieckim i inne obiekty przemysłu
żywnościowego.

Pod koniec 1942 r. OUN - Bandery, a także OUN - Melnyka nasiliły znacznie
swoją podziemną działalność. Na III Konferencji kierowniczej kadry OUN,
która odbyła się 17 - 21.02.1943 r. OUN - Bandery przyjęła nazwę OUN - SD
(Samostijnykiw - Derżawnykiw). Zdecydowanie wystąpiono przeciwko udziałowi
Ukraińców w niemieckich siłach zbrojnych. Postanowienia konferencji
określały także stosunek do władzy sowieckiej. W wypadku powrotu Sowietów na
ziemie ukraińskie OUN - SD postanowiła kontynuować walkę o wolną Ukrainę.

Oznaczało to przejście do otwartej opozycji względem władz niemieckich i
władzy sowieckiej, a także przejście od podziemnego sprzeciwu wobec
okupantów do otwartej walki zbrojnej. OUN - SD już zimą 1942 - 1943 r.
wyraźnie czyniła przygotowania do powszechnego zbrojnego wystąpienia. Cały
swój wysiłek skierowano na działalność wojskową. Głównymi ośrodkami w jakich
prowadzone były prace związane z gromadzeniem uzbrojenia, opracowaniem
planów mobilizacyjnych, a także szkoleniem kadr wojskowych były powiaty:
Łuck, Dubno, Równe, Włodzimierz Wołyński i Krzemieniec. Prace powyższe
prowadzono z dużym rozmachem. Dla przykładu - na obszarze tylko dwóch
powiatów: dubieńskiego i krzemienieckiego, w okresie lipiec - grudzień 1942
r., zorganizowano 15 ośrodków szkolenia wojskowego, w których uczestniczyło
często nawet po 100 osób.

Po wsiach wysyłano wici w postaci chleba z
modlitwą i hasłem "Sława Ukrajini". Akcję tę rozpoczęto od wschodnich
powiatów a w marcu 1943 r. objęto również zachodnie powiaty Wołynia.

Zgodnie z decyzją kierownictwa OUN - SD tereny Wołynia i Polesia otrzymały
nazwę Północno-Zachodnie Ukraińskie Ziemie (PZUZ). Obejmowały one oprócz
obwodu Wołyńskiego i Rówieńskiego także południowe rejony obwodu Brzeskiego
i Poleskiego.

Na wiosnę 1943 r. na terytorium PZUZ działał już
zakonspirowany Krajowy Prowid OUN - SD, w skład którego wchodzili: prowidnyk
Dmytro Kłaczkiwśkyj ("Ochrim"), polityczny referent Jakiw Buseł ("Hałyna"),
referent Służby Bezpeky Wasyl Makar ("Bezridnyj"). Przy Krajowym Prowodzie,
w ramach wojskowej referentury, działał już od 1942 r. Krajowy Wojskowy
Sztab, na czele którego stał wojskowy referent por. Wasyl Iwachiw ("Sonar",
"Som").

Na początku 1943 r. OUN - SD zmuszona była ze względu na rozwój sytuacji,
rozpocząć szeroko zakrojoną zbrojną akcję powstańczą. Złożyły się na to
przynajmniej dwie przyczyny: po pierwsze - teren działania zaczynał wymykać
im się z rąk, bowiem z jednej strony rósł w siłę ataman Taras Bulba -
Boroweć a sowieckie oddziały partyzanckie zaczęły stopniowo opanowywać
teren; po drugie - karne ekspedycje niemieckie niszczyły wioski (ściągano
nadmierne kontyngenty, wywożono na przymusowe roboty do Niemiec) co wywołało
ucieczkę młodzieży do lasu i przechodzenie jej do oddziałów Tarasa Bulby lub
sowieckich oddziałów partyzanckich. W związku z powyższym kierownictwo
centralnego Prowodu OUN na czele z Nikołajem Łebediem "Maksymem Rubanem"
przyjęło pod koniec marca 1943 r. uzupełnienie do decyzji (jaka zapadła na
ostatniej konferencji) w sprawie utworzenia siły zbrojnej pod nazwą
"Ukraińska Wyzwoleńcza Armia" ("Ukrajinśka Wyzwolna Armija").

Wiosną 1943 r. rozpoczął się burzliwy rozwój oddziałów partyzanckich
ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu. Obok działających już od 1942 r. w
rejonie Olewsk, Sarny, Kostopol, Równe oddziałów Tarasa Bulby, które używały
nazwy UPA, formowane są Wojskowe Oddziały OUN Stepana Bandery ("Wijśkowi
Widdiły" OUN S. Bandery) oraz Wojskowe Oddziały OUN Andrija Melnyka
("Wijśkowi Widdiły" OUN A. Melnyka). Do zbrojnych oddziałów masowo zaczęła
napływać młodzież.

W lutym 1943 r. w powiecie sarneńskim, obok oddziałów
"Ostapa" i "Korobki" powstają trzy nowe sotnie: "Dorosza", "Kruka" i
"Honty". Wyraźny rozwój ilościowy oddziałów zbrojnych nastąpił w marcu 1943
r., kiedy to kilka tysięcy ukraińskich policjantów w służbie niemieckiej
przeszło do lasu wraz z pełnym uzbrojeniem.

Zostali oni włączeni do
nowotworzonej przez OUN - SD powstańczej armii. Utworzono nowe sotnie i
kurenie, w tym kureń "Hołobenka" (z trzema sotniami: "Bajdy", "Kubika" i
"Zaliźniaka"), kureń "Szczuki" i kureń "Jaremy". Był to wzrost nie tylko
ilościowy, lecz także jakościowy, bowiem na stronę OUN przeszli ludzie już
odpowiednio przeszkoleni w rzemiośle wojskowym. Były to podstawowe kadry
wykorzystywane do organizowania i formowania sotni i kureni. Wraz z
przejściem policji ukraińskiej do lasu, w różnych rejonach Wołynia i
południowego Polesia tworzyły się bojówki, pojawiały się watahy uzbrojonych
ludzi, które mordowały ludność polską i grabiły jej mienie. Od tego czasu
znacznie nasiliły się antypolskie akcje ze strony nacjonalistów ukraińskich.

OUN - SD starała się ująć te grupy w ramy organizacyjne, tworzyć z nich
sotnie i kurenie, organizować leśne obozy wojskowe i struktury gospodarcze.

29 maja 1943 r. w rejonie między Zabłoćcami i Litowieżem zorganizowano
oddział partyzancki melnykowców, który liczył 150 ludzi. W Świnarzynie
powstał oddział banderowców pod dowództwem Porfira Antoniuka ps. "Sosenko",
drugi oddział banderowski zorganizowano w rejonie miejscowości Bilicze
(dowódca - Pochmurnyj). Obydwaj dowódcy oddziałów banderowskich byli
komendantami policji ukraińskiej we Włodzimierzu Wołyńskim. W lesie
Zawidowskim utworzono dwie sotnie banderowców pod dowództwem "Sławka" i
"Hołuba".

W nocy 20 marca 1943 r. przeszedł do lasu cały batalion gospodarczy z Łucka
w składzie 320 ludzi. Głównym organizatorem wyjścia był Stepan Kowal
"Rubaszenko". Batalion wyprowadzono do lasu Sadowskiego, a następnie w
okolice miejscowości Kołki, gdzie po reorganizacji i uzbrojeniu stał się
kureniem UPA i skierowany został do wsi Żurawice (15 km na płd. Kołki).
Od kwietnia - maja 1943 r. wojskowe oddziały OUN - SD zaczęły używać
oficjalnie nazwy Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Na bazie Krajowego
Wojskowego Sztabu działającego na PZUZ sformowano Główną Komendę UPA, a
wojskowe sztaby przy obwodowych i okręgowych prowodach OUN - SD
przekształcono na terytorialne sztaby UPA. W ten sposób nastąpiło wyraźne
polityczne oddzielenie Głównej Komendy UPA od Krajowego Prowodu OUN - SD.

Siły UPA szybko rosły. W maju 1943 r. na terytorium PZUZ działają już
stosunkowo duże formacje zbrojne, liczące każda ponad 500 osób. Są to:
"Pierwsza Grupa UPA pod dowództwem "Dubowoho" (Iwana Łytwynczuka) działająca
w powiecie kostopolskim w rejonie Stepań, Stydyń, Lipno, Żurawicze;
"Ukraińska Powstańcza Grupa "Ozero" pod dowództwem "Rudoho" (Jurija
Stelmaszczuka) działająca w powiecie kowelskim w rejonie lasów skulińskich;
zagon "Kotłowyna" pod dowództwem "Jurija Rubaszenka" (Stepana Kowala)
działający w rejonie Kołek.

W powiecie włodzimierskim i horochowskim w
kompleksie lasów świnarzyńskich i lasów zawidowskich działał zagon "Sicz"
pod dowództwem "Sosenka" (Porfirija Antoniuka); w południowej części obwodu
rówieńskiego i w powiecie krzemienieckim utworzono zagony pod dowództwem
"Czernyka" (Dmytra Kazwana), "Czarnomorcia" (Jewhena Basiuka), "Kruka"
(Iwana Kłymyszyna) oraz innych dowódców.

Mniejsze liczebnie oddziały
powstały w zachodniej części Wołynia w kompleksie lasów mosurskich i
ziemlickich (płd. Luboml) oraz w rejonie Litowież, Zabłoćce, Grzybowica
(płd. Włodzimierz Wołyński). W większości grup i zagonów UPA zorganizowano
szkoły podoficerskie. 27 kwietnia 1943 r. utworzono szkołę podoficerską w
"Pierwszej Grupie UPA", a 30 maja 1943 r. przy zagonie "Sicz" w powiecie
włodzimierskim rozpoczęła działalność podoficerska szkoła im. Symona
Petlury, która w lipcu 1943 r. otrzymała kryptonim "Switłana".


W połowie 1943 r. najliczniejszymi oddziałami były oddziały wojskowe OUN -
Bandery. W kwietniu 1943 r. liczyły one około 8 - 10 tysięcy uzbrojonych
ludzi, a już w czerwcu 1943 r. liczba ich podwoiła się i nadal wzrastała.
Proces tworzenia zbrojnych formacji OUN - Bandery opierał się o: kadry
policji ukraińskiej w służbie niemieckiej, kadry rozformowanego na Białorusi
ukraińskiego szucmanszaftbatalionu, stan osobowy 103 batalionu policji
ukraińskiej w Maciejowie (który przeszedł z bronią do lasu), stan osobowy
jednostki ochrony kolei kowelskiego węzła kolejowego utworzonej przez
Niemców z członków OUN oraz prowadzoną mobilizację mężczyzn roczników
1895-1926.

Oddziały UPA "Tarasa Bulby" były drugim co do liczebności ugrupowaniem
partyzanckim nacjonalistów ukraińskich. W kwietniu 1943 r. liczyło ono około
4 tysiące uzbrojonych ludzi, przy czym możliwości mobilizacyjne szacowano na
jeszcze około 10 tysięcy.

W marcu - kwietniu 1943 r. organizowały się także oddziały wojskowe OUN A.
Melnyka, które tworzono z połączenia drobnych grup. Przejście policji
ukraińskiej "do lasu" powiększyło liczebność oddziałów wojskowych OUN -
Melnyka.

Na wiosnę 1943 r. w oddziałach tych było około 2 - 3 tysiące
uzbrojonych ludzi.
9 kwietnia 1943 roku rozpoczęły się robocze rozmowy między Głównym
Dowództwem UPA "Tarasa Bulby" i przedstawicielami OUN - Bandery, w których
wzięli udział m. in.: Szczerbatiuk "Zubatyj" przedstawiciel UPA i por.
Iwachiw "Sonar" przedstawiciel Krajowego Wojskowego Sztabu OUN - Bandery.

Propozycje przedstawione przez por. Iwachiwa "Sonara" były następujące:
"1. Nie uznawać politycznej podległości rządowi UNR, a podporządkować całą
wojskową działalność UPA politycznej linii Prowodu OUN - Bandery.
Uznać akt państwowości z 30.6.1941 r. jako jedyną państwową koncepcję
Ukrainy i pod jej sztandarem prowadzić dalszą walkę wyzwoleńczą.
Nie organizować żadnej politycznej rady przy armii, a uważać za swój jedyny
Prowid OUN - Bandery i bez zastrzeżeń wykonywać wszystkie jego rozkazy i
dyrektywy.

Dotychczasowe bojówki partyjne, które mają oficjalną nazwę "Wijśkowi Widdiły
OUN - Bandery" włączyć w szeregi UPA, utworzyć wspólny sztab i dalej działać
pod nazwą UPA.

Dowódca UPA, ataman Taras Bulba - Boroweć, pozostaje dalej na swoim
stanowisku, jako fachowy partyzancki dowódca.
Wprowadzić w UPA instytucję partyjnych komisarzy oraz "służbę bezpeky".

Ogłosić ogólny rewolucyjno - powstańczy zryw całej Ukrainy przeciw Niemcom
oraz przeprowadzić masową przymusową mobilizacje do UPA.
Oczyścić całe terytorium powstańcze od ludności polskiej, która wszędzie
szkodzi sprawie ukraińskiej poprzez prowokacyjną robotę polskich urzędników
w niemieckich instytucjach oraz masowe wspieranie bolszewickiej partyzantki
przez polską ludność wiejską."

"Taras Bulba" odmówił podporządkowania swoich oddziałów kierownictwu OUN -
Bandery, co szczegółowo uzasadnił w swojej odpowiedzi o następującej treści:

"1. UPA nie ma prawa być wojskiem byle jakiej jednej partii, a musi być
ogólnonarodową zbrojną siłą pod politycznym kierownictwem Rządu Ukraińskiej
Narodowej Republiki, gdzie na demokratycznych zasadach mają prawo być
reprezentowane wszystkie partie.
2. UPA uznaje tylko tę państwowość, którą ogłosiła suwerenna Ukraina w 1918
r. Akt 30.6.1941 r. jest bezprawny i nie odpowiada obecnemu czasowi.
3. Polityczna Rada przy Armii jest konieczna jako organizacja
międzypartyjnej konsolidacji oraz pomocniczy czynnik Głównego Dowództwa w
politycznych zagadnieniach. Polityczna linia jednej partii - to totalitarna
dyktatura, która każdy naród oraz jej armię prowadzi do katastrofy.
4. W sprawie tego punktu osiągnięto zgodę obu stron. Wszystkie poszczególne
oddziały każdej partii powinny zlać się z UPA i może być rozszerzony wspólny
sztab operacyjny.
5. Piąty punkt - bez komentarza.
6. W szeregach UPA nie może być komisarzy żadnej partii. Służbę
bezpieczeństwa w armii pełni żandarmeria UPA.
7. Nie ma politycznego powodu, aby ogłaszać ogólny rewolucyjny powstańczy
zryw całej Ukrainy przeciw Niemcom, bo jutro cała Ukraina będzie okupowana
przez władzę sowiecką.

Uwolnić jakieś terytorium od mniejszości narodowych może tylko suwerenne
państwo drogą wymiany ludności, a nie regularna armia drogą represji.

Za
wrogie akty polskie - karać tylko samych winowajców, a nie wszystką ludność.
Zasadę kolektywnej oraz rodzinnej odpowiedzialności mogą stosować tylko
barbarzyńcy, a nie kulturalna armia".

22 maja 1943 roku rozmowy zostały przerwane. W oparciu o osiągniętą zgodę
obu stron wyrażoną w punkcie 4 przedstawionych propozycji, OUN - Bandery
przemianowała wszystkie swoje oddziały na Ukraińską Powstańczą Armię (UPA).
Począwszy od połowy 1943 r. przewaga Wojskowych Oddziałów OUN S. Bandery
stawała się coraz wyraźniejsza. Nastąpił okres stopniowej likwidacji innych
oddziałów.

Stosując podstęp i siłę kolejno rozbrojono sotnie innych
ugrupowań i po rozformowaniu wcielano ich do poszczególnych oddziałów
banderowskich. Swoich przeciwników likwidowano przy pomocy utworzonej tzw.
Służby Bezpieczeństwa ("Służba Bezpeky"). W lipcu - sierpniu 1943 r.,
podczas akcji łączenia ukraińskich nacjonalistycznych sił zbrojnych, prawie
wszystkie oddziały "Tarasa Bulby" zostały siłą włączone do oddziałów UPA
kontrolowanych przez OUN Bandery.

Nie podporządkowało się jedno zgrupowanie
pod dowództwem "Tarasa Bulby", które od 20 lipca 1943 r. występowało pod
nazwą "Ukrainśka Narodna Rewolucijna Armija" (UNRA) jako niezależne
partyzanckie zgrupowanie. 19 sierpnia 1943 r. oddziały banderowskie i
"Służby Bezpeky" napadły na sztab "Tarasa Bulby", aresztowano płk. Sowenka,
Nowickiego, Trejko, por. Hudymczuka i żonę "T. Bulby" Annę Boroweć, których
po torturach ich stracono.

Również oddziały OUN Melnyka zostały "wchłonięte" przez OUN - UPA Bandery.
Pod koniec czerwca 1943 r. pojawiły się ulotki, w których nawoływano, aby
wszystkie oddziały powstańcze na Wołyniu i Polesiu podporządkowały się
Głównemu Sztabowi UPA. Ulotkę podpisał szef sztabu - Tur (Roman Szuchewycz
"Taras Czurynka"). Oddziały OUN Melnyka, które miały swój obóz w lasach
antonowieckich, zignorowały to wezwanie.

7 lipca 1943 r. oddziały
banderowskie pod dowództwem "Kruka" i "Eneja" zaatakowały melnykowców, obóz
zrujnowano, dobytek i konie zabrano, dowódców: "Chrina", "Orłyka",
"Czornotę", "Łysenka", "Harkawenka", "Wusatoho", "Pruha", "Żaryna", "M - k"
i "Burłaczenka" oraz wszystkich szeregowych rozbrojono. Szeregowych po
pewnym czasie wcielono do poszczególnych oddziałów banderowskich a dowódców
prawie wszystkich rozstrzelano.

W ten sposób pod nazwą UPA nastąpiło
zjednoczenie dotychczasowych oddziałów OUN Bandery, oddziałów UPA T. Bulby,
oddziałów OUN Melnyka oraz oddziałów o innych nazwach, które działały w
różnych rejonach Wołynia i Polesia. Kierownictwo nad utworzoną jednolitą UPA
spoczywało od tej pory w rękach najbardziej agresywnego nacjonalistycznego
odłamu OUN, jaki stanowili banderowcy.

Duży wpływ na dalszy rozwój ukraińskiego nacjonalistycznego ruchu, a
szczególnie na rozwój organizacyjny UPA miał Trzeci Nadzwyczajny Zjazd OUN,
który odbył się w dniach 21 - 25 sierpnia 1943 r. Na zjeździe dokonano
analizy doświadczeń dotychczasowej walki zbrojnej i przyjęto szereg
ideologicznych i programowych ustaleń wyznaczających zadania na najbliższą
przyszłość.

Jako najważniejsze zadanie Zjazd uchwalił przejście od
konspiracyjnych do zbrojnych form walki o "Samostijne Soborne Państwo
Ukraińskie" ("Ukrajinśku Samostijnu Sobornu Derżawu"). Jednocześnie na
miejsce Mykoły Łebedia, dotychczasowego przewodniczącego Prowodu OUN,
wybrano Romana Szuchewycza. W ten sposób cała polityczna i wojskowa władza
ukraińskiego nacjonalistycznego ruchu skoncentrowana została w jednych
rękach, bowiem tuż przed Zjazdem Roman Szuchewycz ("Taras Czuprynka")
wyznaczony został na Głównego Komendanta UPA.Wraz z procesem łączenia
działających na Wołyniu oddziałów nacjonalistów ukraińskich stopniowo
kształtowała się struktura organizacyjna UPA, którą organizowano na zasadach
regularnej armii.

Zorganizowano Główne Dowództwo UPA, na czele którego stanął płk Dmytro
Kłaczkiwśkyj "Kłym Sawur". Zastępcą płk. Kłaczywśkiego w sprawach
politycznych był Pawłenko "Wołoszyn". Regionalny wojskowy sztab OUN Bandery
w północno - zachodniej części Wołynia przemianowano na Główny Wojskowy
Sztab UPA. Stanowisko szefa sztabu objął Wasyl Iwachiw - Sonar, z
kierownictwa OUN - Bandery. Po jego śmierci (zginął w walce z Niemcami 13
maja 1943 r.) stanowisko to powierzono płk. Leonidowi Stupnyćkomu
"Honczarence", byłemu oficerowi armii UNR z 1917 - 1920 r. Szefem oddziału
operacyjnego sztabu był M. Omeliusyk "Poliszczuk", szefem oddziału
rozpoznawczego - Łytwynenko "Jewszan", głównym prokuratorem - "Bezridnyj" a
zastępcą - "Mitła", oficerem do zleceń - M. Szelest, oficerem polityczno -
oświatowym - "Apostoł", oficerem organizacyjnym do spraw mobilizacji -
"Ołeh" (Ilko). Sztab UPA mieścił się w rejonie miejscowości Stydyń Wielki
pow. kostopolski.

Całe terytorium PZUZ podzielono na cztery operacyjno-terytorialne Okręgi
Wojskowe (OW), na terenie których bazowały odpowiednie grupy UPA wraz z
operacyjno-terytorialnymi dowództwami. Okręgi Wojskowe dzieliły się na
wojskowe nadrejony (WN), wojskowe rejony (WR), wojskowe podrejony (WPR),
kuszcze i stanice. 27 sierpnia 1943 roku płk. Dmytro Klaczkiwśkyj "Kłym
Sawur", który był w tym czasie dowódcą formacji wojskowych podległych OUN -
Bandery, wydał rozkazy o strukturze UPA i mianowaniu dowódców Okręgów
Wojskowych.

Na tej podstawie utworzono następujące okręgi:
Okręg Wojskowy (Grupa) UPA "Zahrawa" (kodowy szyfr "01"), który obejmował
północną część obwodu rówieńskiego i południowe rejony poleskiego obwodu
Białorusi.

W skład Okręgu wchodziły nadrejony: kostopolski - "Dołyna";
sarneński - "Lisowa Pisnia"; stoliński - "Hało"; piński - "Bołoto". Dowódca
OW - "Dubowyj" (Iwan Łytwynczuk), komendant zaplecza - "Jurko" (Jurij
Rybak);
Okręg Wojskowy (Grupa) UPA "Bohun" (kodowy szyfr "02", "002"), obejmujący
południową część obwodu rówieńskiego i rejon Krzemieńca. W skład Okręgu
wchodziły nadrejony: korecki - "2/2", "Kolino"; rówieński - "3/3", "Ozero";
zdołbunowski - "4/4", "Łuh"; dubieński - "6/6", "Dub"; krzemieniecki -
"7/7". Dowódca OW - "Enej" (Petro Olijnyk), komendant zaplecza - "Ptaszka"
(Sylwester Zatowkaniuk);
Okręg Wojskowy (Grupa) UPA "Turiw" (kodowy szyfr "03") obejmujący terytorium
obwodu wołyńskiego i południową część obwodu brzeskiego. W skład Okręgu
wchodziły nadrejony: łucki - "Chortycia"; włodzimierski - "Step"; kowelski -
"Kodak"; berestecki. Dowódca OW "Ołeh" (Mykoła Kowtoniuk, Jakymczuk),
komendant zaplecza - "Jarosław Karmeluk";
Okręg Wojskowy (Grupa) UPA "Tiutiunnyk" (kodowy szyfr "04") obejmujący obwód
żytomierski i zachodnie rejony obwodu kijowskiego.

W skład Okręgu wchodziły
nadrejony: żytomierski, berdyczowski, andruszewski, nowogród-wołyński,
awrucki, fastowski. Dowódca OW - "Wereszczaka" (Fedir Worobeć).
W skład OW (Grup) wchodziły sotnie, kurenie i zagony. Sotnia stanowiła
najniższą jednostkę taktyczną, liczyła 100-150 ludzi i składała się z trzech
"czot" i "roju" moździerzy lub ckm. Dwie-trzy sotnie stanowiły kureń lub
zagon. W OW "Turiw" zagony były większe, składały się z 2-3 kureni.
Wszystkie oddziały były terytorialnie przywiązane do miejscowości swego
bazowania.

Wyjątek stanowił OW "Tiutiunnyk", w skład którego w większości
wchodziły oddziały przydzielone z innych OW, mające swoje bazy na terenie OW
"Zahrawa" i "Bohun".

Na początku jesieni 1943 roku w skład poszczególnych OW wchodziły
następujące zagony i oddziały UPA:
OW (Grupa) "Zahrawa" - zagony:
im. Bohuna - dowódca "Jarema" (Nikon Semeniuk);
im. Ostapa - dowódca "Szawuła" (Adam Rudyk);
im. Kołodzinśkoho - dowódca "Łajdaka" (Mykyta Skuba);
im. Konowalca - dowódca "Kora" (Makar Melnyk);
im. Chmelnyćkoho - dowódca "Borowyj" (Wasyl Bryłewśkyj);
im. Doroszenka - dowódca "Woronyj" (Wasyl Łewkowycz).
OW (Grupa) "Bohun" - kurenie:
dubieński - dowódca "Jurko" (Jurij Czujkowśkyj);
krzemieniecki - dowódca "Kruk" (Iwan Kłymyszyn);
zdołbunowski (którego organizację rozpoczęto od listopada 1943 r.) - dowódca
"Jarbej", "Jasen" (Mykoła Swystun).
Większość oddziałów OW "Bohun" działała poszczególnymi sotniami pod
dowództwem "Maksa" (Maksym Skorupśkyj), "Nehusa" (Serhij Ołeśkiw), "Sabluka"
(Ostap Kaczan), "Hordijenka" (Dmytro Chandij), "Orła", "Topoli".
OW (Grupa) "Turiw" - zagony:
"01", "Kotłowyna" - dowódca "Jurij Rubaszenko" (Stepan Kowal);
"02", "Ozero" - dowódca "Rudyj" (Jurij Stelmaszczuk);
"03", "003", im. Bohuna ("Sicz") - dowódca "Liwar".
Do OW (Grupy) "Tiutiunnyk" przydzielano sotnie z innych OW na wykonanie
określonego zadania. Na przykład, przekazana z OW "Turiw" sotnia "Łewa"
(dowódca Iwan Łeń) w sierpniu-październiku 1943 r. wykonywała rajd w
obwodzie żytomierskim.

W lecie i na jesieni 1943 roku zorganizowano szkoły oficerskie. W lipcu 1943
roku w ramach sotni pod dowództwem por. "Horynia" (Łew Kryśko) powstała
szkoła oficerska "Drużynnyky", która stacjonowała w leśnych chutorach rejonu
stepańskiego i stanowiła jednocześnie wewnętrzna ochronę Głównego Sztabu
UPA. Po czteromiesięcznym szkoleniu i przyjęciu egzaminów, w grudniu 1943
roku szkoła zakończyła działalność.

W październiku 1943 roku zorganizowano szkołę oficerską "Lisowi czorty" pod
dowództwem por. "Pola" (Fedir Polowyj). Po skróconym kursie szkolenia w
styczniu 1943 roku szkoła zakończyła działalność, a część wykładowców i
kursantów przerzucono w Karpaty, gdzie zorganizowano trzecią szkołę
oficerską "Ołeni nr 1".
W drugiej połowie 1943 roku przy wszystkich OW (z wyjątkiem OW "Tiutiunnyk")
działały szkoły podoficerskie: w OW "Zahrawa" - dwie szkoły "Chorty" i
"Wezuwij", w OW "Bohun" - szkoła "Piwnicz", w OW "Turiw" - trzy szkoły przy
wszystkich trzech zagonach.

W końcu 1943 roku Prowid OUN podjął decyzję o zreformowaniu struktury UPA i
poszerzeniu jej działalności. Zbrojne oddziały UPA zorganizowano w trzy
krajowe dowództwa terytorialne: "UPA-Piwnicz", obejmującą Wołyń, Polesie i
obwód żytomierski - dowódca "Kłym Sawur" (Dmytro Kłaczkiwśkyj); "UPA-Piwdeń"
obejmującą Kamieniec Podolski, obwód winnicki oraz terytorium na południe od
Winnicy - dowódca "Bat`ko" (Omelian Hrabeć); "UPA-Zachid" obejmującą
Galicję, Bukowinę, Zakarpacie i Chełmszczyznę - dowódca "Szelest",
"Wyszytyj" (Wasyl Sydor). Przewidywano także zorganizowanie "UPA-Schid"
obejmującą rejon Kijowa oraz centralna i wschodnią część Ukrainy, ale nie
udało się zrealizować tego planu ze względu na nadejście frontu wschodniego.

Po reorganizacji i przejściu na nową strukturę organizacyjną, utworzone
wcześniej na terenie Wołynia: Północno - zachodni Okręg Wojskowy "Turiw",
Północny Okręg Wojskowy "Zahrawa" i Południowy Okręg Wojskowy "Bohun"
zostały podporządkowane "UPA-Piwnicz". "UPA-Zachid" zostały podporządkowane
oddziały Ukraińskiej Narodowej Samoobrony (UNS), które od lipca 1943 roku
działały w Galicji.

W każdym Okręgu było od 2 do 5 zagonów (zgrupowań pułkowych). W skład
zgrupowania wchodziło 3-4 kureni (batalionów). Te z kolei miały w swoim
składzie 3-4 sotnie (kompanie) strzeleckie i sotnię gospodarczą.
Najmniejszym elementem w strukturze UPA był rój (drużyna), trzy roje
tworzyły czotę (pluton) o składzie 40-50 ludzi, a trzy czoty - sotnię. Pełna
bojowa sotnia liczyła około 150 ludzi i w jej skład wchodziły: poczet
sotennego (dowództwo sotni, łącznicy, zwiadowcy, intendentura) oraz trzy
plutony po trzy drużyny. W drużynie było 10-12 ludzi uzbrojonych w jeden km,
pistolety maszynowe, kb i granaty. Sotnia mogła być wyposażona w 1-2
granatniki, ckm, a także w działa małego kalibru. W każdym zgrupowaniu były
2 drużyny żandarmerii polowej i pluton gospodarczy, a w składzie kurenia i
sotni - drużyna żandarmerii i pododdział Ukraińskiego Czerwonego Krzyża
(UCzK).

W związku z przeprowadzoną reorganizacją i utworzeniem nowych sotni i kureni
zmienił się też skład oddziałów podporządkowanych poszczególnym zgrupowaniom
i okręgom.

W północno - zachodnim OW "Turiw" działały trzy zgrupowania:
1) zgrupowanie "Bohuna" (dowódca Ostriżśkyj) z kuriniami "Szczuki", "Nazara" -
"Kryhy", "Jaroka" i "Ływara";
2) zgrupowanie "Pomsta Polisia" (dowódca -
Werchowyneć) z kuriniami "Hołobenka", "Jaremy", "Jurka";
3) zgrupowanie "Naływajki" z kuriniami "Orła", "Muchy", "Hroma", "Kubika". Oprócz tego
Okręgowi podporządkowane były kurenie do specjalnych zleceń: "Bazarenka",
"Berezy" i "Sokoła".

Główną bazą Północno - zachodniego OW "Turiw" był kompleks lasów skulińskich
rozciągający się na płn. - wsch. od Kowla. Mieścił się tam sztab okręgu oraz
liczne oddziały zbrojne. Drugą ważną bazą okręgu była tzw. "Sicz
świnarzyńska" rozmieszczona w kompleksie lasów świnarzyńskich, położonych na
wschód od Włodzimierza Wołyńskiego. Komendantem "Siczy" był Porfir Antoniuk
"Sosenko", szefem sztabu - "Korszun". Sztab "Siczy" mieścił się we wsi
Wowczak. "Siczy" podlegały kurenie "Sławka" i "Beskyda" oraz sotnie
działające samodzielnie w powiatach horochowskim i włodzimierskim. We wsi
Moczółki znajdowała się szkoła podoficerska UPA pod dowództwem "Zaporożca",
"Morozenka" i "Dońca", w której uczyło się około 150 kursantów. W lasach i
przyległych wsiach rozmieszczone były szpitale oraz liczne pododdziały
gospodarcze i usługowe, jak: składy żywnościowe, piekarnia, rzeźnia,
garbarnia, młyn, tartak, warsztaty szewskie i krawieckie, rusznikarnia i
t.p. Sotnie UPA kwaterowały we wsiach: Rzewuszki, Dominopol, Moczółki.

Po
zajęciu przez oddziały UPA miasta Kołki stały się one kolejną bazą okręgu.
Zorganizowano tam szkołę podoficerską, ośrodek szkolenia sanitarnego,
rozmieszczono szpitale i inne służby. Ale baza ta funkcjonowała krótko.

Ze
względu na zagrożenie ze strony Niemców, wszystkie pododdziały i ośrodki
rozśrodkowano po okolicznych wsiach.
Jesienią 1943 r. w dużym kompleksie lasów rozciągających się na lewym brzegu
rz. Stochód (około 15 - 20 km na płn. od stacji kolejowej Poworsk)
przystąpiono do zorganizowania nowej bazy okręgu "Turiw". W listopadzie 1943
r. zakończono budowę obozu dla szpitala i składów. Rozmieszczenie bazy było
utrzymywane w tajemnicy i silnie ochraniane. Komendantem szpitala był sotnyk
"Waszczenko", a komendantem bazy - "Zabołotnyj".
Obszar, na którym działały oddziały UPA okręgu "Turiw", nie był jednolity.

W
południowej części tego obszaru nie było większych lasów, stąd też ta część
była mało przydatna do prowadzenia działań partyzanckich. Ale gęsto
zamieszkała przez ludność ukraińską, stanowiła materialną i mobilizacyjną
bazę Okręgu. Natomiast północna część obszaru lesisto - bagnista, pokryta
dużymi kompleksami lasów, sprzyjała działaniom partyzanckim Sotnie "Kubika"
i "Bajdy" i inne oddziały zazwyczaj operowały w północnej części powiatu
kowelskiego, w rejonie Kamienia - Koszyrskiego i dalej na północy. W
okolicach Ratna działała sotnia "Mazepy", a w rejonie Kobrynia - sotnia
"Dwyhuna".
Dowódcom kureni odpowiedzialnym za poszczególne powiaty podlegały na ich
terenie wszystkie oddziały UPA, miejscowa samoobrona, służby
kwatermistrzowskie i pomocnicze.

W okręgu "Turiw" odpowiedzialnymi
komendantami w terenie byli:
w powiecie łuckim - kurinnyj "Rubaszenko"; w
powiecie horochowskim - kurinnyj "Sławko", a po jego śmierci - kurinnyj
"Ostap"; w powiecie włodzimierskim - kurinnyj "Sosenko"; w powiecie
kowelskim - kurinnyj "Hołobenko"; w powiecie lubomelskim - kurinnyj "Łysyj";
w rejonie Kamienia - Koszyrskiego - kurinnyj "Nazar"; w rejonie Brześcia i
Kobrynia - kurinnyj "Jarema".

W skład Północnego OW "Zahrawa" wchodziły trzy zgrupowania:1) zgrupowanie
im. Konowalca (dowódca "Jarema") z kuriniami "Kory", "Łajdaky" i "Bohuna";2)
zgrupowanie "Dubowoho" (dowódca "Dubowyj") z kuriniami "Szukały", "Szawuły"
i "Hostroho";3) zgrupowanie "Ołeha" (dowódca "Ołeh") z kuriniami "Czutky",
"Cygany" i "Ewhena".

Okręg obejmował teren lesisty od autostrady Równe -
Kijów rozciągający się na północ aż do Prypeci. Na terenie Północnego OW
"Zahrawa" działała podoficerska szkoła UPA "Drużynnyky", rozmieszczona na
chutorach między wsią Złotolinem i Japołociem nad Horyniem (na płd. od
Stepań).

Dowódcą szkoły był por. Fedor Polowyj "Pol", a instruktorami byli:
M. Duda i W. Hrabenko wykładali przedmioty ogólnowojskowe (musztra, służba
wewnętrzna, topografia, uzbrojenie), "Czajka" (sotnyk armii UNR) uczył
kawalerii, "Bereza" wykładał łączność telefoniczną i radiową, "Hrab" uczył
minowania i saperki. Wykłady prowadzili także Łeonid Stupnyćkyj i por. Fedor
Polowyj, którzy uczyli dowodzenia oddziałem i pracę sztabu. Szkolenie trwało
cztery miesiące.

Poziom szkoły był wyższy niż szkoły podoficerskiej, stąd
też po pierwszej promocji i odpowiedniej reorganizacji przemianowano ją na
szkołę oficerską.

Komendantem szkoły został Łeonid Stupnyćkyj.
Na terenie Południowego (krzemienieckiego) OW działały trzy zgrupowania:
1)
zgrupowanie "Kruka" (dowódca "Kruk") z kuriniami "Burewija", "Doksa", "Dyky"
i "Bystroho" (kuriń do zadań specjalnych);
2) zgrupowanie "Eneja" (dowódca
"Enej") z kuriniami "Dorosza", "Kwatyrenka" - "Polowoho", "Honty" i
"Wereszczaka" (kureń do specjalnych zleceń);
3) zgrupowanie N z kuriniami
"Hordijenka", "Mecza" i "Dunaja".
Taktyczno - operacyjną jednostką był kureń lub samodzielna sotnia. Niekiedy
łączyły się one w zgrupowania dla przeprowadzenia większych operacji. W
zasadzie jednak poszczególne sotnie działały samodzielnie.

Oddziały UPA posiadały różnorodne uzbrojenie. Najwięcej, bo około 60 % to
broń sowiecka, 30 % - broń niemiecka i węgierska, 10 % - polska.
Pewna liczba oddziałów UPA stale przebywała w lasach i okolicznych
miejscowościach, niektóre oddziały wykonywały rajdy, często do oddalonych
znacznie rejonów.

Oddziały UPA były wciąż w ruchu. W jednym miejscu
zatrzymywały się w zasadzie tylko na kilka dni. W miejscowościach kureń
rozmieszczał się w sposób rozśrodkowany, sotniami w poszczególnych wsiach. W
lesie kureń przebywał w całości w jednym miejscu z odpowiednim
ubezpieczeniem. Zimą rozmieszczano się drużynami po domach we wsiach i
chutorach.

Oprócz oddziałów UPA w terenie działały także bojówki OUN występujące pod
nazwą "Samoobronnych Kuszczewych Widdiliw" (SKW). Po II Konferencji OUN
Bandery krajowy prowidnyk na tzw. Północno-Zachodnie Ziemie Ukrainy wydał
polecenie tworzenia w każdej wsi "Samooboronnych Kuszczewych Widdiliw" w
składzie drużyny (plutonu) z miejscowej ludności ukraińskiej. Latem i
jesienią 1942 r. na Wołyniu powstały pierwsze SKW, a wiosną 1943 r. pokryły
już cały teren gęstą siatką.

Zasadniczą cechą SKW odróżniającą je od oddziałów UPA było to, że członkowie
tych organizacji mieszkali i pracowali w wioskach jak "zwykli cywile", ale
na wezwanie swojego dowództwa brali do ręki ukrytą broń, aby wykonać
wyznaczone zadanie bojowe, po czym rozchodzili się do domów. SKW powstawały
na bazie miejscowych komórek OUN wzmacnianych ludźmi z oddziałów UPA.
Stanowiły one administracyjną jednostkę zbrojnego podziemia nacjonalistów
ukraińskich, zdolną do samodzielnego działania, o przeciętnym stanie 30-50
ludzi (3-4 drużyny) każdy. Na czele SKW stał prowid w składzie: "kuszczewyj"
kierujący całością działań na danym terenie; dowódca SKW będący zastępcą
"kuszczewoho", kierujący sprawami wojskowymi; referent gospodarczy; referent
SB ("Służby Bezpeky"); propagandysta; referentka UCzK ("Ukrainśkoho
Czerwonoho Chresta"). "Kuszczewyj", jako członek OUN, podlegał prowidnykowi
OUN wyższego szczebla.

Dowódca SKW podlegał natomiast odpowiedniej komórce
oddziału org.-mob. Głównego Sztabu Wojskowego UPA. Akcje zbrojne SKW
podejmował i przeprowadzał samodzielnie, wspólnie z innymi SKW lub z
oddziałem (pododdziałem) UPA. W tym ostatnim przypadku dowódcą całości był
dowódca danego oddziału UPA. SKW umożliwiały przygotowanie i przeprowadzenie
niespodziewanych akcji zbrojnych w krótkim czasie. Niewielki bowiem oddział
UPA, który zjawiał się w danej wsi, w oparciu o SKW rozrastał się w ciągu
jednej nocy w silną jednostkę bojową, a po akcji członkowie SKW wracali do
swoich zajęć domowych, zaś pododdział UPA w swoim pierwotnym składzie mógł
łatwo i niezauważenie odskoczyć w bezpieczne miejsce. SKW dostarczały
żywność i odzież oddziałom UPA, gromadziły dla nich zapasy w kryjówkach
leśnych, przejmowały opiekę nad rannymi i chorymi żołnierzami UPA, a także
organizowały sprawny system rozpoznania i powiadamiania, stanowiący dużą
pomoc dla oddziałów UPA.

Dowódca UPA "Kłym Sawur" 30 sierpnia 1943 r. wydał rozkaz, aby każdą wieś
przekształcić w warownię. Wszyscy mężczyźni mieli przejść przeszkolenie
wojskowe i być gotowi do obrony swojej wsi, aż do czasu ewakuacji ludności
lub przybycia odsieczy.

Wydane zostały szczegółowe instrukcje dotyczące
wojskowej struktury samoobrony, budowy podziemnych ukryć, zagrodzeń,
transzei i innych umocnień, a także systemu rozpoznania i powiadamiania.

W
ten sposób kierownictwo OUN i dowództwo UPA stopniowo organizowało
administrację i życie w miejscowościach będących pod ich kontrolą.
Od połowy 1943 r. wzrosły znacznie wpływy UPA na Wołyniu. OUN - UPA objęła
swoim oddziaływaniem prawie całe społeczeństwo ukraińskie, szczególnie na
wsi.

Słabe dotychczas komórki OUN na wsiach ujęto w karby żelaznej
dyscypliny. Wszyscy Ukraińcy podlegali bezwzględnym rozkazom dowództwa UPA
oraz Służby Bezpieczeństwa ("Służby Bezpeky"). Każdy został przypisany do
jakiejś organizacji o charakterze samoobronnym, pomocniczym itp. W
miejscowościach zamieszkałych przez ludność ukraińską przystąpiono do
organizowania samoobrony.

Utworzono
liczne służby pomocnicze pracujące dla potrzeb UPA. Dobrze rozwijała się
produkcja towarów pierwszej potrzeby (mydło, papier, wosk, spirytus i t.p.).

Na przełomie 1943 i 1944 r. na obszarze Wołynia i Polesia przeprowadzono
mobilizację mężczyzn narodowości ukraińskiej zdolnych do służby wojskowej
oraz kobiet z przeznaczeniem do służb pomocniczych (służba zdrowia, łączność
itp.). Wszystko to odbywało się w warunkach rozkładu niemieckiego systemu
okupacyjnego.

Szybko postępowała likwidacja administracji niemieckiej w
terenie. Utworzone oddziały UPA opanowały znaczne obszary Wołynia i
ograniczyły swobodę działania niemieckiej administracji tylko do większych
miast oraz głównych linii komunikacyjnych. Miejsce administracji niemieckiej
zajęła administracja ukraińska zorganizowana z inicjatywy OUN - UPA, i
broniona przez jej oddziały zbrojne. Sołtysi, wójtowie, kierownicy
spółdzielni i innych przedsiębiorstw terenowych zaczęli popierać UPA i
przechodzić na ich stronę. Kierownictwo OUN - UPA nie ogłosiło oficjalnie
ogólnonarodowego powstania, ale przedsięwzięte działania były tak
ukierunkowane, że powstanie w zasadzie już wybuchło i weszło w
rozstrzygającą fazę swego rozwoju.

Pod koniec 1943 r. UPA osiągnęła na Wołyniu szczyt swego rozwoju. W meldunku
niemieckim oceniano siły UPA według stanu na 1.10.1943 r. na około 40
tysięcy ludzi. W innym meldunku niemieckim podaje się, że jesienią 1943 r UPA pod dowództwem "Kłyma Sawura" liczy 35-40 tysięcy ludzi, a "Taras Bulba"
utracił swój wpływ i posiada tylko 5-6 tysięcy ludzi. Dane powyższe znajdują
potwierdzenie jeszcze w innym dokumencie niemieckim, w którym ocenia się, że
na jesieni 1943 r. w północnej części Wołynia było prawie 20 tysięcy
partyzantów sowieckich, a w południowej części Wołynia około 35 tysięcy
ludzi UPA. Według oceny sztabu UPA efektywna jej siła w drugiej połowie 1943
r. wynosiła na Wołyniu około 20 tysięcy uzbrojonych ludzi zorganizowanych w
kurenie i sotnie oraz oddziały terenowe (w sile od drużyny do sotni), które
wykonywały zadania specjalne. Można zatem zgodzić się z oceną, że siły UPA
na Wołyniu pod koniec 1943 r. wynosiły około 35-40 tysięcy uzbrojonych ludzi
włączając w to nie tylko kurenie i sotnie podlegające poszczególnym
dowództwom zgrupowań terytorialnych ale także oddziały organizowane na bazie
SKW.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 11:44, 08 Paź 2007    Temat postu: Antypolskie akcje nacjonalistów ukraińskich.

Antypolskie akcje nacjonalistów ukraińskich.

Ukraiński ruch nacjonalistyczny na Wołyniu od samego początku był wrogo
nastawiony do Polaków.

Wynikało to m.in. z uprzedzeń nawarstwionych jeszcze
w okresie międzywojennym oraz z ideologii przyjętej przez OUN.

Celem walki nacjonalistów ukraińskich było utworzenie państwa ukraińskiego
rządzonego przez nacjonalistów.

O celu walki mówi ulotka "wskazań
propagandowych" OUN - B, w której zawarte są następujące słowa:

"(...)Nie
chcemy pracować dla Moskwy, Żydów, Niemców i innych obcych, lecz dla nas. My
utworzymy samodzielne, ukraińskie państwo, albo zginiemy za nie
(...)".
Ostrze walki skierowano przeciwko władzom i ludności tych państw,
które zajmowały obszary etnicznie ukraińskie.

W związku z tym za wroga nr 1
uważano ZSRR, wrogiem nr 2 była Polska, ale dopiero na trzecim miejscu
wymieniano Niemców.

Z władzami niemieckimi, policją i Wehrmachtem prowadzono
obustronnie współpracę w "koniecznych rozmiarach".

W 1943 r. rozszalał się terror i masowe mordy ludności polskiej na Wołyniu.

Ale akcje antypolskie na Wołyniu i Polesiu rozpoczęły się już wcześniej.
Trudno powiedzieć kiedy kierownictwo OUN - SD podjęło decyzję o
przeprowadzeniu eksterminacji ludności polskiej, bowiem dyrektywa w tej
sprawie nie została dotychczas opublikowana, ale rozwój wydarzeń wskazuje na
to, iż nastąpiło to pod koniec 1942 r.

Do grudnia 1942 r. miały miejsce
mordy na pojedynczych osobach i rodzinach polskich. Masowe mordy w tym
okresie były jeszcze rzadkością.

Akcja skierowana była początkowo przeciwko
Polakom zatrudnionym w niemieckiej administracji rolnej i leśnej, a
następnie rozszerzyła się na ludność wiejską, głównie we wschodnich
powiatach Wołynia.

Pierwszy mord zbiorowy miał miejsce 13 listopada 1942 r.
w Obórkach, pow. Łucki, którego ofiarą padło około 50 osób narodowości
polskiej.

Narastanie wystąpień antypolskich nabiera na sile od stycznia 1943
r. W tym okresie mnożą się zabójstwa poszczególnych osób i rodzin, ale coraz
częściej pojawiają się także mordy masowe.

Krwawy mord miał miejsce 9 lutego
1943 r. w polskiej kolonii Parośle (gm. Antonówka, pow. sarneński), gdzie
zamordowano 173 osoby.

W dniu 23 kwietnia 1943 r. oddziały UPA dokonały
jednego z najbardziej krwawych mordów w tym okresie w Janowej Dolinie (gm.
Bereźne, pow. Kostopolski). Zginęło wówczas około 600 osób.

Nacjonalistów
ukraińskich nie powstrzymała obecność garnizonu Wehrmachtu liczącego około
1000 żołnierzy. Niemcy zachowali się biernie, co może nasuwać
przypuszczenie, że Ukraińcy działali w porozumieniu z nimi. Potwierdzeniem
tego krwawego mordu w Janowej Dolinie jest zapis w Litopysie UPA t. 5:
"(...) Przy zdobywaniu silnego polskiego gniazda, a raczej centrum Polaków,
Janowej Doliny w pow. kostopolskim spalono dwie trzecie zabudowań. Bój trwał
kilka godzin. Polacy podają liczbę swoich strat na 500 ludzi. Liczba
zabitych Niemców niewiadoma. Nasze straty niewielkie."

Od maja 1943 r. notujemy zorganizowane masowe ataki oddziałów UPA na wsie
polskie i ośrodki samoobrony na terenie całego Wołynia.

Oto niektóre dane
obrazujące eskalację antypolskich akcji: 12 maja 1943 r. w powiecie
sarneńskim spalono wsie: Ugły, Konstantynówkę, Osty, Ubereż; 24 maja 1943 r.
we wsi Niemodlin (pow. kostopolski) zamordowano 170 osób; w nocy z 24 na 25
maja 1943 r. spalono wszystkie dwory i folwarki w powiecie włodzimierskim;
28 maja 1943 r. 600 osobowy oddział UPA spalił wieś Staryki i wymordował
wszystkich jej mieszkańców; 2 czerwca 1943 r. oddział UPA napadł na polską
wieś Hurby i wymordował około 250 ludzi.

Eksterminacja ludności polskiej
rozpoczęta w powiatach sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim,
w czerwcu 1943 r. rozszerzyła się na powiaty dubieński i łucki, w lipcu
objęła powiaty horochowski, kowelski i włodzimierski, a w sierpniu także
powiat lubomelski.

Liczba zamordowanych Polaków na Wołyniu do lipca 1943 r.
oceniana jest na około 15 tysięcy osób, a łączne straty ludności polskiej
obejmujące zabitych, rannych, wywiezionych na roboty do Niemiec i
uciekinierów wyniosła około 150 tysięcy osób.

Do lipca 1943 r. w powiecie
horochowskim dokonano napadów na 23 wsie polskie, w powiecie dubieńskim - na
15, w powiecie włodzimierskim - na 28.

Szczególnie krwawym był lipiec 1943 r. Oddziały UPA wchodzące w skład
Północno-Zachodniego OW "Turiw", przy aktywnym wsparciu miejscowej ludności
ukraińskiej zorganizowanej w tzw. "Samooboronni Kuszczewi Widdiły", 11 lipca
1943 r. o świcie otoczyły i zaatakowały uśpione wsie i osady polskie
jednocześnie w trzech powiatach: kowelskim, horochowskim i włodzimierskim.

Doszło do nieludzkich rzezi i zniszczenia; ludność polska ginęła od kul,
siekier, wideł, kos, pił, noży, młotków i innych narzędzi zbrodni - płonęły
wsie polskie. Była to akcja dobrze przygotowana i zaplanowana w
najdrobniejszych szczegółach.

Na przykład, akcję w pow. włodzimierskim
poprzedziła koncentracja oddziałów UPA w lasach zawidowskich (na zachód od
Porycka), w rejonie Marysin, Dolinka, Lachów oraz w rejonie Zdżary,
Litowież, Grzybowica.

Na cztery dni przed rozpoczęciem akcji we wsiach
ukraińskich odbyły się spotkania, na których uświadamiano miejscową ludność
o konieczności wymordowania wszystkich Polaków. Posługiwano się przy tym
hasłem: "Wyrżnąć Lachów aż do 7 pokolenia, nie wyłączając tych, którzy nie
mówią już po polsku."

Agitatorami byli Ukraińcy pochodzący z Małopolski
Wschodniej.

Dla uśpienia czujności ludności polskiej, na dwa dni przed
napadem, w polskich zagrodach pojawiły się ulotki w języku polskim i
ukraińskim nawołujące do zjednoczenia się Polaków z Ukraińcami do walki
przeciwko wspólnym wrogom, jakimi są Niemcy i Moskale.


W rozmowach
uspakajali Polaków, aby się niczego nie obawiali, gdyż nikt im nie zrobi
krzywdy, zaś opuszczenie wsi świadczyć będzie o tym, że są wrogiem
Ukraińców.

Rzeź rozpoczęła się około godz. 3-ciej rano 11 lipca 1943 r. od
polskiej wsi Gurów obejmując swoim zasięgiem: Gurów Wielki, Gurów Mały,
Wygrankę, Zdżary, Zabłoćce, Sądową, Nowiny, Zagaje, Poryck, Oleń, Orzeszyn,
Romanówkę, Lachów, Gucin i inne. O rozmiarach zbrodni dokonanych w powiecie
włodzimierskim świadczą następujące dane: we wsi Gurów na 480 Polaków
ocalało tylko 70 osób; w Porycku wymordowano prawie całą ludność polską -
ponad 200 osób; w kolonii Orzeszyn na ogólną liczbę 340 mieszkańców zginęło
270 Polaków; we wsi Sądowa spośród 600 Polaków tylko 20 udało się ujść z
życiem; w kolonii Zagaje na 350 Polaków uratowało się tylko kilkunastu.
Zabójstwa dokonywano z wielkim okrucieństwem. Wsie i osady polskie ograbiono
i spalono.

Przytoczone wyżej fragmentaryczne fakty, pochodzące tylko z jednego powiatu,
świadczą niezbicie o tym, że rozpoczęta 11 lipca 1943 r. akcja, nie mogła
być akcją przypadkową, przeprowadzoną przez luźne niezorganizowane grupy.
Była to dobrze zaplanowana akcja wykonana na rozkaz wyższego kierownictwa
OUN-UPA, uzgodniona w czasie i przestrzeni. Dla Polaków mieszkających w
zachodnich powiatach Wołynia był to pogrom, który przyniósł ogromne straty
ludzkie i materialne.

W okresie świąt Bożego Narodzenia 1943 r. przez tereny całego Wołynia
przetoczyła się nowa fala antypolskich akcji. Silne oddziały UPA, wspomagane
przez miejscową ludność ukraińską, uderzyły niespodziewanie na skupiska
ludności polskiej i bazy samoobrony w powiatach: rówieńskim, łuckim,
kowelskim i włodzimierskim.
Przeprowadzane akcje antypolskie łączono często z określonymi rocznicami.

Na
przykład: masowe mordy w nocy z 29 na 30 czerwca 1943 r. dokonano w drugą
rocznicę proklamowania niepodległości Ukrainy we Lwowie; masowe akcje
przeciwko ludności polskiej w dniu 11 lipca 1943 r. przypadały na
prawosławne święto Piotra i Pawła. Ta ostatnia akcja rozpoczęła się napadami
na kościoły katolickie w czasie mszy św. w Kisielinie (pow. horochowski),
Krymnie (pow. kowelski), Chrynowie, Oktawinie, Porycku i Swojczowie (pow.
włodzimierski).

Taktyka nacjonalistów ukraińskich stosowana podczas tych
akcji była zawsze taka sama. Polegała ona na tym, że oddziały UPA otaczały
daną miejscowość tak, aby nikt nie mógł z niej ujść, następnie inne
pododdziały wchodziły do wsi, zganiały Polaków na jedno miejsce (np. do
stodoły, budynku szkolnego) i tam dokonywały masowego mordu.

Po dokonanej
masakrze do wsi na furmankach wjeżdżały grupy rabunkowe, złożone głównie z
kobiet, i zabierały wszystko co pozostało po zamordowanych Polakach, od
odzieży do elementów budowlanych.

Po kilku dniach, gdy wszystko się
uspokoiło i niektórzy ocaleli Polacy wracali do wsi, oddziały UPA ponownie
atakowały wieś, mordowały Polaków i paliły budynki.

Przestrzegano przy tym
(zgodnie z wydaną instrukcją), aby palone budynki Polaków były oddalone co
najmniej o 15 m od zagród ukraińskich.

Antypolskie akcje na Wołyniu, przeprowadzane z całą bezwzględnością, miały
na celu zniszczenie ludności polskiej. Prowadzone były zgodnie z dyrektywami
kierownictwa OUN-SD w sposób zorganizowany, i miały charakter ludobójstwa.

W
tajnej dyrektywie terytorialnego dowództwa UPA - "Piwnicz", podpisanej przez
"Kłyma Sawura" (Dmytro Kłaczkiwśkyj) czytamy:

"(...) powinniśmy
przeprowadzić wielką akcję likwidacji polskiego elementu. Przy odejściu
wojsk niemieckich należy wykorzystać ten dogodny moment dla zlikwidowania
całej ludności męskiej w wieku od 16 do 60 lat. (...) Tej walki nie możemy
przegrać, i za każdą cenę trzeba osłabić polskie siły. Leśne wsie oraz
wioski położone obok leśnych masywów powinny zniknąć z powierzchni ziemi."

Wskazania powyższej dyrektywy w pełni realizowały oddziały UPA mordując
mężczyzn nie tylko w wieku 16-60 lat, ale także kobiety, dzieci i starców.

Jurij Stelmaszczuk "Rudyj" pisał do " Rubana":

"(...) Druże Ruban!
Przekazuję do waszej wiadomości, że w czerwcu 1943 r. przedstawiciel
centralnego Prowodu, dowódca UPA - "Piwnicz" "Kłym Sawur" przekazał mi tajną
dyrektywę w sprawie całkowitej, powszechnej, fizycznej likwidacji ludności
polskiej. (...) Dla wykonania tej dyrektywy proszę rzetelnie przygotować się
do akcji przeciw Polakom i wyznaczam odpowiedzialnych: w rejonach
nadbużańskich - kurinnego "Łysoho"; na rejony turzyski, owadnowski,
oździutycki i pozostałe - "Sosenka"; na okręg kowelski - "Hołobenka". Sława
Ukraini. Dowódca grupy UPA "Turiw" - "Rudyj", 24 czerwca 1943 r. Stawka".
O wykonaniu dyrektywy dowódcy UPA - "Piwnicz" świadczy sprawozdanie dowódcy
kurinia "Łysoho", który we wrześniu 1943 r. donosił kierownictwu OUN: "(...)
29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcję we wsiach Wola Ostrowiecka i
Ostrówki głowniańskiego rejonu. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego
do starego. Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla
potrzeb kurenia." W wyniku tej akcji we wsi Wola Ostrowiecka zginęło 529
osób, w tym 220 dzieci w wieku do 14 lat, a we wsi Ostrówki zamordowano 438
osób, w tym 246 dzieci do lat 14.

W sierpniu 1992 r. dokonano ekshumacji
szczątków wymordowanej ludności polskiej, która potwierdziła masowe mordy
dokonane przez UPA w sierpniu 1943 r. w tych miejscowościach.

I jeszcze jeden meldunek dowódcy kurenia "Łysoho" o pogromie dokonanym w
Ziemlicy pow. Włodzimierz Wołyński: "(...) Do wsi Mosur spędzono wszystkich
mieszkańców okolicznych miejscowości z toporami i widłami, którym "druże"
Zuch wyjaśnił, że pod przewodnictwem jego uzbrojonego oddziału pójdą do wsi
Ziemlica, aby rozprawić się z Polakami, i wymagał od nich, żeby byli
bezlitośni wobec wszystkich kogo zastaną w tej miejscowości. W nocy okrążono
wieś, a o świcie zebrali wszystkich mieszkańców w centrum wsi. Starców,
dzieci i chorych, którzy nie mogli samodzielnie poruszać się, zabijali na
miejscu i wrzucali do studni. Spędzonym do centrum kazali kopać dla siebie
groby, a następnie przystąpili do ich zabijania przez uderzenie siekierą w
głowę. Tego kto próbował uciekać zabijali z broni. Wszyscy mieszkańcy wsi
Ziemlica zostali zlikwidowani, mienie zabrano dla UPA, budynki spalono ..."

Dowódca kurenia wchodzącego w skład OW "Zahrawa" - Stepan Kowal
"Rubaszenko", "Burłaka" na śledztwie zeznał: "(...) W lecie 1943 r., zgodnie
z rozkazem dowódcy UPA "Piwnicz" "Kłyma Sawura", przeprowadziłem operację
zniszczenia ludności polskiej na obszarze obwodu rówieńskiego. Zagon UPA pod
moim kierownictwem zniszczył wsie Rafałówka i Huta Stepańska, w których
mieszkała ludność polska.

Zgodnie z rozkazem "Ołeha" dowódcy moich sotni:
"Moroz", "Bohdan" i "Rybak" w lecie 1943 r. otrzymali rozkaz likwidacji
polskich kolonii i żyjących w nich spokojnych ludzi, a mianowicie: sotnyk
"Moroz" ze swoją sotnią UPA miał zniszczyć Polaków w kolonii Marianówka
(...). Sotnia "Bohdana" miała zlikwidować ludność polską w kolonii Wólka
Kotowska, Aleksandria (...). Sotnia "Rybaka" miała zlikwidować ludność
polską w kolonii Zofiówka (...).

Na akcje te przeznaczono 2 dni i sotnie
wywiązały się z tego zadania. Po zakończeniu akcji w wyżej wymienionych
koloniach sotnie miały przybyć do wsi Przebraże, rejon Kiwerce, dla wzięcia
udziału w likwidacji ludności polskiej w tej miejscowości (...)"
O zbrodniach popełnionych w dniu święta Piotra i Pawła opowiedział w sądzie
obwiniony Ohorodniczuk vel Nikołaj Kwitkowśkyj: "12 lipca 1943 r. rano razem
z grupą UPA liczącą około 20 ludzi wszedłem w czasie mszy św. do kościoła w
m. Pawłowka (Poryck - przyp. W. F.) iwanickiego rejonu, gdzie w ciągu
trzydziestu minut, wraz z innymi, zabiliśmy obywateli narodowości polskiej.

W czasie tej akcji zabito 300 ludzi, wśród których były dzieci, kobiety i
starcy. Po zabiciu ludzi w kościele w Pawłowce, udałem się z grupą do
położonej w pobliżu wsi Radowicze oraz polskich kolonii Sadowa i Jeżyn,
gdzie wziąłem udział w masowej likwidacji ludności polskiej. W wymienionych
koloniach zabito 180 kobiet, dzieci i starców. Wszystkie domy spalono, a
mienie i bydło rozgrabiono (...)."

Szef Służby Bezpeky (SB) kowelskiego okręgowego prowodu OUN Nikołaj Hawryluk
"Fedoś", "Arkadij" w czasie przesłuchania zeznał: "(...) W okresie mojej
działalności jako komendanta SB nadrejonowego prowodu, pod moim osobistym
kierownictwem, z udziałem kurenia UPA, na terenie łuckiego nadrejonu
zniszczono w całości następujące polskie kolonie: Kościuszkowo, Ozierany
Polskie, Bunasiówka, Antonówka i inne. Zabito około tysiąc Polaków i tylko
niewielkiej części ludności udało się ukryć i zbiec do Łucka.

" I dalej, inny działacz SB UPA Arsenij Bożewśkyj zeznaje: "(...) W okresie
służby w SB UPA osobiście zabiłem 15 osób. Pamiętam, w lipcu 1943 r. nasz
oddział przybył do byłej posiadłości hrabiego Koszewskiego, gdzie mieszkało
około 100 Polaków, których zlikwidowaliśmy bezlitośnie przy użyciu broni
palnej i białej. Zlikwidowaliśmy całe rodziny nie oszczędzając starców,
kobiet i dzieci. Dzieci płakały, kobiety - matki prosiły aby pozostawić ich
dzieci przy życiu. Ale nie zwracaliśmy na te prośby uwagi i zabijali je
używając do tego broni i noży. Osobiście zastrzeliłem z karabinu w tej
rozprawie 7 ludzi ..."

O tych wydarzeniach świadczą także niemieckie dokumenty. W jednym z nich,
skierowanym do głównego kierownictwa państwowego bezpieczeństwa SS na ręce
gen. policji Müllera, czytamy:

"Jeden z liderów banderowskiego odłamu OUN
podczas spotkania 12 września 1943 r. powiadomił nas, że zagony ukraińskich
nacjonalistów na Wołyniu w dniach 29-30 sierpnia przeprowadziły masowe akcje
likwidacji Polaków. Zgodnie z jego informacją pododdziały UPA zniszczyły
ponad 15 tys. Polaków w rejonach wołyńskiego województwa. Naczelnik Policji
i Bezpieczeństwa SD Wołynia i Podola - Pütz."

W innych dokumentach niemieckich również są wzmianki o tragicznych dla
Polaków wydarzeniach na Wołyniu.

Niemiecki kontrwywiad w raporcie z dnia 13
lipca 1943 r. stwierdza wyraźnie, że od 1943 r. nacjonaliści ukraińscy
realizowali politykę eksterminacji ludności polskiej stosując groźby i
przemoc. Jednocześnie donosił, że ruch banderowski unicestwia (Ausrottung -
podkreślenie W.F.) polskich osadników na Wołyniu.

Dowódcy sowieckich oddziałów partyzanckich w licznych meldunkach kierowanych
do sztabu partyzanckiego donosili o antypolskich akcjach nacjonalistów
ukraińskich.

W meldunku sowieckiego oddziału Szytowa z dnia 30 marca 1943 r.
znajduje się zapis:

"(...) Ukraińscy nacjonaliści przeprowadzili zwierzęcą
rozprawę nad bezbronną ludnością polską stawiając sobie zadanie pełnego
zniszczenia Polaków na Ukrainie."
I dalej:
"(...) W rejonie cumańskim wydano
polecenie sotniom UPA, aby do 15 kwietnia 1943 r. zniszczyć wszystkich
Polaków i wszystkie miejscowości i osady spalić."

Potwierdzenie tych wydarzeń znajdujemy w sprawozdaniu bojowym zgrupowania
sowieckich oddziałów partyzanckich za okres od 19.6. do 18.8.1943 r. w
którym czytamy:

"(...) Głównym hasłem nacjonalistów ukraińskich w obecnym
czasie jest zebranie sił i walka w celu oczyszczenia zajmowanego terytorium
z Polaków. Nacjonaliści po zwierzęcemu rozprawiają się z Polakami. Ludzi
palą, rżną, rozstrzeliwują, ich dobytek konfiskują, budynki palą."

Dowódca zjednoczonych oddziałów partyzanckich rówieńskiego obwodu Fiodorow w
meldunku do Ukraińskiego Sztabu Ruchu Partyzanckiego z dnia 28.5.1943 r.
donosił m.in.:

"(...) Podstawowa działalność nacjonalistów w ostatnim
okresie ukierunkowana jest na zniszczenie ludności polskiej, polskich wsi.
(...) W rejonach Stepań, Dereźne, Rafałówka, Sarny, Wysock, Włodzimierzec,
Klewań i innych nacjonaliści przeprowadzają masowy terror w stosunku do
ludności polskiej, przy czym należy podkreślić, że nacjonaliści nie
rozstrzeliwują Polaków ale rżną ich nożami i rąbią toporami niezależnie od
wieku i płci. We wsi Tryputni zarąbali 14 polskich rodzin, następnie
zaciągnęli zabitych do domu i podpalili. (...) We wsiach Berezne, Czajkowo,
Cechy (rejon włodzimierzecki i wysocki) nacjonaliści wyrżnęli całą ludność i
spalili ponad 200 zabudowań. We wsi Parośla zlikwidowano 21 rodzin
polskich."


Podano tu tylko kilka faktów opartych na dokumentach potwierdzających, że
czystkę etniczną skierowaną przeciwko ludności polskiej na Wołyniu
przeprowadziły oddziały UPA, zgodnie z dyrektywami jej kierownictwa.

W tej sytuacji, ocalała od rzezi ludność uciekała do większych miast pod
opiekę Niemców.


W sierpniu 1943 r., a więc w okresie największego nasilenia
akcji antypolskich, Niemcy wydali zarządzenie, aby ludność polska do 15
sierpnia opuściła wsie i małe miasteczka i tymczasowo zamieszkała w miastach
powiatowych.

W miastach wystąpiło przeludnienie, bezdomni ludzie koczowali
na ulicach, placach miejskich, w kościołach. Panował głód i niedostatek,
któremu nie mogła zaradzić doraźnie podejmowana pomoc charytatywna ludności
miejskiej i władz kościelnych. Część uciekinierów wyjechała za Bug do
Generalnego Gubernatorstwa, znajdując schronienie u krewnych i znajomych.

Niemcy wykorzystując trudną sytuację ludności polskiej, która sama wpadła w
ich ręce, wywozili zdolnych do pracy na przymusowe roboty do Niemiec. W
związku z tym rozpoczął się odwrotny proces - opuszczanie miast.

Chroniąc
się przed głodem i wywózką do Niemiec, ludzie kierowali się do większych
ośrodków polskich w terenie, w których znalazło już schronienie wielu
ocalałych Polaków.

W ośrodkach tych zorganizowano samoobronę, która miała na
celu nie walkę przeciwko ludności ukraińskiej lecz była dramatyczną walką o
przetrwanie.

Sporadyczne akty odwetowe podejmowane przez zdeterminowane
jednostki, które utraciły wszystkich i wszystko, nie mogą mieć istotnego
wpływu na ocenę charakteru polskiej samoobrony. Trzeba w tym miejscu z całą
mocą podkreślić, że to nie Polacy na Wołyniu pierwsi rozpoczęli walkę.


Wynika to bezsprzecznie tak z dokumentów polskich, jak i niemieckich.
Przemawia za tym również fakt, że po licznych deportacjach ludności polskiej
przez władze sowieckie Polacy na Wołyniu stanowili zdecydowaną mniejszość,
stąd też samobójstwem byłoby podjęcie tak nierównej walki przeciwko
Ukraińcom.

Wielką tragedię przeżyła na Wołyniu ludność żydowska. Już w pierwszych
dniach okupacji niemieckiej doszło do licznych akcji antyżydowskich, które
rozpoczęła na własną rękę policja ukraińska.

Oto kilka przykładów: w okresie
od 1 do 4 lipca 1941 r. w Krzemieńcu zamordowano około 800 osób narodowości
żydowskiej, w Lanowcach - 60 osób; 6 lipca 1941 r. w Tuczynie z rąk policji
ukraińskiej zginęło 60 osób narodowości żydowskiej, w Targowicy - 20 osób;
23 lipca 1941 r. w Lubieszowie zamordowano 20 osób, w Rokitnie - 30 osób.


Nowa fala morderstw na ludności żydowskiej przetoczyła się przez Wołyń po
włączeniu się Niemców do tych akcji. W ciągu lipca i sierpnia 1941 r.
wspólnie z policją ukraińską zamordowano na Wołyniu ponad 13 tysięcy Żydów.

Miejscowi nacjonaliści ukraińscy przygotowywali listy osób do likwidacji,
policja ukraińska konwojowała Żydów do miejsca mordu i uczestniczyła w
masakrze.

Akcja likwidacji utworzonych gett rozpoczęła się w 1942 r., w
której brały udział połączone siły niemieckiej i ukraińskiej policji. W
sierpniu 1942 r. zlikwidowano getto w Łucku, w dniach 14-15 lipca 1942 r. -
w Równem (około 5000 osób), 27-28 lipca - w Ołyce (5673 osoby).

Szczyt
eksterminacji Żydów na Wołyniu przypada na okres od 10 sierpnia do 15
października 1942 r. Zbiegłą z gett i ukrywającą się po lasach ludność
żydowską mordowały w 1943 r. oddziały UPA.

Ocenia się, że na Wołyniu zginęło
ponad 150 tysięcy Żydów.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 11:48, 08 Paź 2007    Temat postu: Stosunek okupanta niemieckiego do wydarzeń na Wołyniu

Stosunek okupanta niemieckiego do wydarzeń na Wołyniu.

Reakcja Niemców na krwawe wydarzenia na Wołyniu sprowadzała się w zasadzie
do wyczekiwania, przy prawie zupełnym braku zorganizowanego działania
przeciwko poczynaniom nacjonalistów ukraińskich.

Wprawdzie w początkowym
okresie była próba wyprawy przeciwko oddziałom Tarasa Bulby w rejonie
sarneńsko-kostopolskim ale nie przyniosła ona żadnego rezultatu.

Fakty
świadczą o tym, że zdecydowana większość niemieckich wypadów na wsie
ukraińskie nie miała na celu walkę z oddziałami UPA lecz ściągnięcie jak
najwięcej zboża i bydła.

Wzmocnionymi garnizonami niemieckimi, węgierskimi i
kozackimi obsadzono linie kolejowe i miasta, pozostawiając pozostały teren
bez ochrony.

W ten sposób oddziały UPA miały dużą swobodę działania.
Polityka okupanta niemieckiego w stosunku do ludności polskiej i ukraińskiej
była niezwykle perfidna, realizowana według znanej zasady "divide et
impera".

Niemcy prowokowali Ukraińców do napadów na Polaków, posługując się
policją ukraińską.

Z kolei, aby zaognić antypolskie nastroje wszelkie
represje wobec Ukraińców przypisywano Polakom. Miało to na celu rozładowanie
antyniemieckich nastrojów ludności ukraińskiej, jakie zaczęły się nasilać w
1943 r.

Ale chaos i anarchia , jakie zapanowały na Wołyniu w wyniku masowych
akcji antypolskich, zmusiły Niemców do podjęcia prób przeciwdziałania. Nie
przyniosło to jednak oczekiwanych rezultatów. Przeprowadzone wyrywkowo
pacyfikacje wsi ukraińskich (a także polskich i czeskich) pogłębiły jeszcze
bardziej panujący chaos i zamęt.

Organizowane nieliczne ekspedycje karne,
złożone z Niemców i Ukraińców w służbie niemieckiej, paliły osiedla,
zabierały dobytek i stosowały represje wobec ludności, nie odróżniając przy
tym osiedli polskich i ukraińskich.

W dniu 1 marca 1943 r. w Kostopolu
dokonano licznych aresztowań wśród inteligencji polskiej i ukraińskiej.
Aresztowano około 250 osób, których osadzono w więzieniu w Równem.

W dniach
8 i 9 marca 1943 r. rozstrzelano około 400 więźniów w Równem za rzekomy
udział w organizowaniu ucieczki.

3 marca 1943 r. żandarmeria niemiecka
wspólnie z policją ukraińską dokonała pacyfikacji polskich wsi Borszczówka i
Lidawka gm. Hoszcza, pow. rówieński. W Borszczówce spalono 48 gospodarstw i
rozstrzelano przeszło 200 osób, w tym dzieci i kobiety. We wspólnym grobie
na rozdrożu pochowano 152 osoby. W Lidawce zamordowano 104 osoby i spalono
29 gospodarstw.

W dniach 18 i 19 marca w dworach, wioskach i osadach gminy
Hołoby, pow. kowelskiego żandarmeria niemiecka z Kowla wraz z policją
ukraińską przeprowadziła "czystkę" wśród Polaków mordując 206 osób, w tym
dzieci i kobiety.

W poszczególnych miejscowościach zamordowano: Byteń - 46
osób, Chobut - 10 osób, Wielich - 45 osób, Gończybród - 13 osób, Porsk
Duży - 12 osób.
W tym okresie nastąpiło także nasilenie branek ludzi na roboty do Rzeszy,
obejmujące roczniki od 18 do 55 roku życia, które szczególnie godziły w
ludność polską zgrupowaną w miastach.

Wszystko wskazywało na to, że Niemcy
dążyli do utrzymania głównych linii komunikacyjnych i większych miast
kosztem minimalnego wysiłku swoich sił zbrojnych, a konflikt
polsko-ukraiński był im tylko na rękę.

Narastająca i rozpalająca się bowiem
narodowa wrogość między Ukraińcami i Polakami odciągała ich od walki przeciw
Niemcom.

Wraz ze zbliżaniem się frontu wschodniego Niemcy zmienili swoją taktykę w
stosunku do ludności polskiej, a także i ukraińskiej, na Wołyniu.

Wprawdzie
w dalszym ciągu przeprowadzali rekwizycję żywności, wywozili ludzi do
Niemiec na roboty i aresztowali podejrzanych, ale nie było już karnych
ekspedycji, masowych mordów i palenia wsi.

Szukano także kontaktów z
oddziałami UPA w celu nawiązania współdziałania w walce przeciwko polskim i
sowieckim partyzantom.

Oto fakty: W grudniu 1943 r. w Stęzarzycach (pow.
Włodzimierz Wołyński) doszło do spotkania przedstawiciela UPA Antoniuka z
dowódcą niemieckiego garnizonu we Włodzimierzu Wołyńskim oberleutnantem
Ostenem i zastępcą gebietskomisarza miasta, na którym zawarto słowną umowę
dotyczącą wspólnej walki przeciwko Polakom i partyzantom sowieckim.

W dniu
13 stycznia 1944 r. przedstawiciele OUN i UPA przeprowadzili rozmowy z
dowódcą garnizonu niemieckiego i z gestapo w Kamieniu Koszyrskim.

Otrzymali
broń od Niemców w zamian za prowadzenie walki przeciw sowieckim partyzantom
i Polakom.

Do spotkania przedstawicieli OUN - UPA doszło także 26 lutego
1944 r. w miejscowości Mały Porsk. Ze strony OUN - UPA w spotkaniu
uczestniczył Bohdan Dawidowicz ps. "Zaliźniak", ze strony niemieckiej -
dowódca grupy obrony na obszar Stochodu płk Rubin, mjr Stakisch i inni
oficerowie.
Przedmiotem spotkania było współdziałanie z wojskami
niemieckimi. Po spotkaniu, w dniu 29 lutego 1944 r. grupa UPA (około 60
ludzi) z sowieckim uzbrojeniem i niemiecką radiostacją (z radiooperatorem
przybyłym z Kowla) skierowała się w rejon Sofianówki (12 km na płn-zach. od
stacji kolejowej Maniewicze).

Niemcy przekazali również nacjonalistom
ukraińskim broń ze składów we Włodzimierzu Wołyńskim. Broń otrzymały
następujące ośrodki UPA i samoobrony ukraińskich nacjonalistów: w Mogilnie -
2 ckm, 15 kb i moździerz; w Gnojnie - 1 ckm, 2 rkm i 40 kb; w Swojczowie - 1
ckm, 2 rkm i 30 kb; w Owadnie - 3 ckm i 15 kb; w Ostrówku - 500 kb.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 11:59, 08 Paź 2007    Temat postu: Podziemie polskie wobec antypolskich akcji nacjonalistów ukr

Podziemie polskie wobec antypolskich akcji nacjonalistów ukraińskich.

Po klęsce wrześniowej 1939 r., mimo przygnębienia utratą niepodległego bytu
państwowego, już na początku okupacji sowieckiej powstają na Wołyniu
pierwsze grupy konspiracyjne.

W początkowym okresie głównym ich zadaniem
było udzielanie pomocy osobom zagrożonym aresztowaniem przez NKWD i
obejmowało przede wszystkim oficerów i uciekinierów z Polski centralnej,
którzy w wyniku zawieruchy wojennej znaleźli się na terenie Wołynia.

Późną
jesienią 1939 r. na Wołyń przybyli z Warszawy i Lwowa przedstawiciele
organizacji konspiracyjnej Służba Zwycięstwu Polski (SZP).

Utworzono
pierwsze zalążki tej organizacji w Łucku, Równem, Zdołbunowie, Włodzimierzu
Wołyńskim, Krzemieńcu i Dubnie. Pod koniec 1939 r. na Wołyń przybył płk
Tadeusz Majewski (ps. "Szmigiel", "Maj"), mianowany przez gen.
Tokarzewskiego komendantem Okręgu Wołyń, i nastąpiło podporządkowanie
utworzonych grup konspiracyjnych dowództwu SZP-ZWZ. W Równem, Zdołbunowie,
Łucku i Włodzimierzu Wołyńskim zorganizowano komendy powiatowe, a siedzibą
komendy Okręgu było Równe.

Komendant Okręgu utrzymywał łączność kurierską z
KG ZWZ w Warszawie i Komendą Obszaru nr 3 we Lwowie, przy czym istniała
także łączność z miastami powiatowymi.

W marcu 1940 r. miały miejsce pierwsze aresztowania członków organizacji, a
w połowie 1940 r. w wyniku denuncjacji Bolesława Zymona (ps."Bolek", "Waldy
Wołyński") agenta NKWD, nastąpiły masowe aresztowania, które objęły około 2
tysiące osób.

Płk Majewski został aresztowany w maju lub lipcu 1940 r. w
Równem. Od tego czasu działalność konspiracyjna na Wołyniu została
całkowicie sparaliżowana. Organizacja ZWZ przestała praktycznie istnieć i do
końca okupacji sowieckiej nie zdołano już jej odbudować.
Po zajęciu latem 1941 r. Wołynia przez Niemców podjęto na nowo działalność
konspiracyjną.

W listopadzie 1941 r. rozpoczęto realizację akcji czynnej
p.k. "Wachlarz" mającej na celu prowadzenie dywersyjnej walki bieżącej i
osłonę od wschodu przyszłego powstania. Na Wołyniu działał odcinek II -
Wołyń (Równe, Kijów) "Wachlarza" z siedzibą w Równem. W lutym 1943 r.
"Wachlarz" rozwiązano, a odcinek II - Wołyń przekazano do Okręgu Wołyńskiego
AK.

Niezależnie od siatki konspiracyjnej ZWZ pod koniec 1941 r. działała na
Wołyniu ekspozytura wywiadu KG ZWZ o kryptonimie "W - W" ("Wołyń - Wschód"),
posiadająca swoje komórki wywiadowcze w Kowlu, Równem, Zdołbunowie,
Kostopolu i Łucku.

Organizacją kierował por. Józef Roman (ps. "Styrski").
Zadaniem ekspozytury było zdobywanie informacji o sile i ruchach wojsk
niemieckich oraz transportach kolejowych i kołowych.
W lutym 1942 r. Komendant Główny ZWZ skierował ekipę sześciu oficerów pod
dowództwem mjr. Bruno Rolke (ps. "Aspik") na kierunek Dubno - Równe oraz
podjął starania przerzutu drugiej ekipy na kierunek Kowla. Utworzono
zawiązki komend obwodów ZWZ we Włodzimierzu Wołyńskim, Kowlu i Równem ale
prace organizacyjne nad rozbudową siatki konspiracyjnej posuwały się zbyt
wolno i nie wyszły w zasadzie poza fazę przedwstępną. Przyczyną takiego
stanu rzeczy był m.in. brak na Wołyniu elity i inteligencji zniszczonej w
czasie okupacji sowieckiej, a pozostała na wsi ludność polska była słabo
zorganizowana. W sierpniu 1942 r. KG AK wydzieliła Okręg Wołyński z Obszaru
nr 3 i podporządkowała go bezpośrednio KG. Komendantem Okręgu AK Wołyń
mianowany został we wrześniu 1942 r. płk Kazimierz Bąbiński (ps. "Luboń").

21 listopada 1942 r. na Wołyń przybył Kazimierz Banach (ps. "Jan Linowski")
i objął funkcję Okręgowego Delegata Rządu. Zastępcą Kazimierza Banacha
został Julian Kozłowski "Cichy". W skład Wołyńskiej Okręgowej Delegatury
wchodziły: wydział bezpieczeństwa i samoobrony; komenda Państwowego Korpusu
Bezpieczeństwa (PKB) i samoobrony; wydział oświaty i kultury; wydział
propagandy; inspektor łączności. We wszystkich powiatach utworzono
inspektoraty Delegatury.

Kazimierz Banach w rozwiązywaniu złożonych problemów narodowościowych na
Wołyniu opierał się na koncepcji byłego wojewody wołyńskiego Henryka
Józewskiego, uwzględniającej współdziałanie polsko-ukraińskie. Zamierzał
nawiązać współpracę z polonofilskim nurtem wśród Ukraińców - Wołyńskim
Komitetem Ukraińskim.

Nie rezygnując z porozumień ze stroną ukraińską,
Delegat Rządu 30 kwietnia 1943 r. wydał odezwę "Do społeczeństwa
wołyńskiego", w której nawoływał ludność polską do liczenia tylko na własne
siły i skupienia się w szeregach samoobrony.
Od początku sprawowania funkcji komendanta Okręgu AK przez płk. Kazimierza
Bąbińskiego i funkcji Okręgowego Delegata Rządu przez Kazimierza Banacha,
między nimi wystąpiły spory kompetencyjne i ambicjonalne. Delegat Rządu
uważał, że w zaistniałej sytuacji wszystkie siły należy włączyć do
samoobrony.

Kolidowało to z przygotowaniami oddziałów zbrojnych AK na okres
działań zaczepnych przeciwko Niemcom, za które odpowiedzialny był komendant
Okręgu płk Kazimierz Bąbiński.

Okazało się również, że Delegatura Rządu
wcześniej od Okręgu AK rozpoczęła swoją działalność rekrutacyjną. Stąd też
szereg oficerów i żołnierzy zaangażowało się już we władzach cywilnych,
głównie w Państwowym Korpusie Bezpieczeństwa (PKB), organizowanym przez
nadkomisarza płk. Józefa Nowaka (ps. "Józef Orłowski"). Płk Luboń opierając
się na rozkazie Naczelnego Wodza upoważniającego do wcielania do AK
wszystkich żołnierzy zdolnych do noszenia broni, dążył do przejęcia oficerów
Delegatury.

Ta z kolei nie chciała przekazać wojskowych do AK twierdząc, że
są oni potrzebni do realizacji zadań Delegatury Rządu. Był to zatem spór o
charakterze kompetencyjnym dotyczącym kwestii stosunku do ludności
ukraińskiej, organizacji sił zbrojnych i rekrutacji do organizacji.
Spór powyższy został rozstrzygnięty dopiero na szczeblu Komendy Głównej AK.

Komendant Główny ustalił zadania dla Okręgu AK Wołyń oraz dokładnie określił
zakres działania komendanta Okręgu i okręgowego delegata Rządu W
działalności wojskowej komendant Okręgu miał skupić cały wysiłek na
organizację oddziałów bojowych, z przeznaczeniem do bieżących działań
dywersyjno-sabotażowych i przygotowania do przyszłych walk z Niemcami.

Okręgowy delegat Rządu miał przystąpić do organizowania Państwowego Korpusu
Bezpieczeństwa i oddziałów Straży Obywatelskiej opartych o sieć komórek
samorządowych, w celu zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego na
terenie Okręgu Wołyńskiego. W zakresie polityki mniejszościowej Komendant
Główny AK polecił respektować zalecenia okręgowego delegata Rządu, który
rozporządzając wpływem wśród społeczeństwa ukraińskiego miał dążyć do
pokojowego rozładowania antagonizmów polsko-ukraińskich. Na odcinku
informacyjno-propagandowym należało utrzymywać ścisłą współpracę Biura
Informacji i Propagandy z okręgowym delegatem Rządu.

W wyniku wytężonej pracy organizacyjnej, w 1943 r. nastąpił intensywny
rozwój konspiracji wojskowej na Wołyniu. Stosownie do zadań przewidzianych
na okres powstania, obszar Okręgu podzielono na cztery inspektoraty rejonowe
obejmujące 12 obwodów, a mianowicie:

- Inspektorat Rejonowy AK Kowel, kryptonim "Kuźnia", "Gromada", z obwodami
kowelskim i lubomelskim; inspektor rejonowy - mjr Jan Szatowski (ps.
"Kowal", "Zagończyk");
- Inspektorat Rejonowy AK Łuck, kryptonim "Łuna", "Osnowa", z obwodami
łuckim, włodzimierskim, kiwerskim i horochowskim; inspektor rejonowy - kpt.
Leopold Świkła (ps. "Adam");
- Inspektorat Rejonowy AK Dubno, kryptonim "Dąbrowa", z obwodami dubieńskim
i krzemienieckim; inspektor rejonowy - kpt. Jan Józefczak (ps. "Dziadek
Leśny", "Hruby");
- Inspektorat Rejonowy AK Równe, kryptonim "Browar", z obwodami rówieńskim,
zdołbunowskim i kostopolskim; inspektor rejonowy - kpt. Tadeusz Klimowski
(ps. "Klon", "Ostoja");
- samodzielny Obwód AK Sarny, kryptonim "Staw", obejmujący pow. sarneński,
taktycznie podlegający Inspektoratowi AK Kowel; komendant Obwodu - inż.
Władysław Rydzewski (ps. "Kobus").

W końcu 1943 r. Okręg dysponował dobrze zorganizowaną i sprawną siecią
konspiracyjną liczącą około 8 tysięcy zaprzysiężonych żołnierzy AK.

Na rozwój polskiej konspiracji na Wołyniu wywarły wpływ następujące
wydarzenia 1943 roku: wszczęty przez nacjonalistów ukraińskich terror i
masowe mordy Polaków, wzmożone działania partyzantki sowieckiej oraz szybkie
zbliżanie się frontu wschodniego. Na Wołyniu zapanowała zupełna anarchia.
Oprócz oddziałów UPA przeprowadzających krwawą "czystkę etniczną" ludności
polskiej oraz obecności oddziałów sowieckiej partyzantki, na terenie Wołynia
pojawiły się liczne bandy składające się z Kozaków zbiegłych ze służby
niemieckiej, dezerterów z jednostek niemieckich i z różnych formacji
pomocniczych, a nawet białogwardyjskie oddziały rosyjskie.

W meldunku
Komendanta Głównego AK za okres od 8 - 14 maja 1943 r., w części dotyczącej
przeglądu najważniejszych wydarzeń w Kraju, znajdujemy następujący zapis:
"(...) Stan panujący obecnie na Wołyniu, przypomina zupełnie "dzikie pola".
Administracja niemiecka jest bezsilna i przygląda się wszystkiemu biernie".
Polskie podziemie na Wołyniu zostało zaskoczone gwałtownym rozwojem tak
szeroko zakrojonej akcji antypolskiej ze strony OUN-UPA. Napór UPA był tak
silny, że Polacy porozrzucani po całym Wołyniu wśród morza ukraińskich wsi,
zaskoczeni barbarzyńskimi mordami, nie byli w stanie w pierwszej chwili
zorganizować skutecznej obrony. Na terenach zagrożonych ludność polska
skupiała się w większych osiedlach i samorzutnie organizowała samoobronę.

W
meldunku organizacyjnym za okres od 1.3.1943 r. do 31.8.1943 r. Komendant
Główny AK w taki oto sposób ocenił sytuację na Wołyniu: "(...) Ludność
polska nękana do ostatnich granic chroni się w większych miastach, w lesie,
lub samorzutnie występuje do walki z wrogim elementem w obronie życia i
dobytku.

Taki stan zmusza komendy terytorialne do organizowania czynnej
akcji przeciwko wrogim wystąpieniom obcych narodowości. Samoobrona staje się
na terenie wschodnim równoległym zagadnieniem co do ważności, jak i
przygotowanie się do zadań na okres powstania."

W ten sposób, w obliczu śmiertelnego zagrożenia ludności polskiej, zadanie
powszechnej samoobrony zostało postawione jako główne, i cały wysiłek
istniejącej sieci konspiracyjnej skierowano na organizację i dowodzenie
oddziałami samoobrony pod maskującą nazwą "Wołyńskiej samoobrony".

Zarządzenie komendanta Wołyńskiego Okręgu AK z 17 maja 1943 r. nakazywało:
zorganizowanie samoobrony w rejonach o przewadze ludności polskiej;
utworzenie w rejonach o mniejszym nasileniu ludności polskiej samoobrony w
miasteczkach; utworzenie zbrojnych oddziałów dyspozycyjnych i zorganizowanie
systemu alarmowego.

Komendant Okręgu Wołyńskiego AK wydał rozkaz, który zawierał ocenę aktualnej
sytuacji na Wołyniu oraz wytyczne dotyczące organizacji i działania
samoobrony.

Oto treść rozkazu: "Rozkaz nr 2. Od paru tygodni ludność polska
na Wołyniu stoi w obliczu barbarzyńskich mordów, dokonywanych na całych
rodzinach przez rezunów ukraińskich. Jest mi znana ręka, która pcha ludność
ukraińską do samobójczej walki ze współobywatelami polskiej narodowości
wspólnej rodzinnej ziemi wołyńskiej. Wiadome jest kto może osiągnąć korzyści
z tych wewnętrznych zaburzeń! Niemiecki okupant, któremu łatwiej jest
ujarzmić kraj, gdy poszczególne odłamy ludności prowadzą ze sobą walkę.

Również sowiecki partyzant, który działa na ziemiach Rzeczypospolitej ma
ułatwione podejście dla chwycenia przewodnictwa w swoje ręce. Straty ponoszą
tutaj tylko gospodarze tej ziemi Polacy i Ukraińcy. Jest zrozumiałe, że nie
mogłem pozostać obojętny na gwałty i mordy ukraińskie na rodakach, nie
oszczędzające kobiet ani dzieci a nawet zagród, które są palone. Został
zastosowany celowy odwet na tych prowodyrach ukraińskich, których cała
działalność polityczna sprowadzała się do podjudzania społeczeństwa
ukraińskiego przeciw współobywatelom Polakom na Wołyniu. Ten rodzaj odwetu
nie zabezpiecza jednak całkowicie polskiej ludności od dalszych mordów.

W
związku z tym rozkazuję:
a) Tworząca się samorzutnie wołyńska samoobrona na
terenach zagrożonnych uniemożliwia lub conajmniej utrudnia dalsze napady
rezunów. Na dowódców wszystkich szczebli kładę obowiązek wzięcia w swoje
ręce inicjatywy w organizowaniu samoobrony, nie dekonspirując swoich
związków organizacyjnych. Na nas jako kadrę dowódczą spadł obowiązek i
odpowiedzialność za obronę Polaków na Wołyniu, gdyż krew polska już się
polała nie z naszej winy.
b) Zakazuję stosowania metod, jakich stosują
ukraińskie rezuny. Nie będziemy w odwecie palili ukraińskich zagród lub
zabijali ukraińskich kobiet i dzieci. Samoobrona ma bronić się przed
napastnikami lub atakować napastników, pozostawiając ludność i jej dobytek w
spokoju.
c) Zakazuję w akcjach samoobrony jakiejkolwiek współpracy z
niemieckimi władzami. Nie wolno za miskę soczewicy w postaci uzbrojenia
zaciągnąć się do milicji, wszelkich straży lub oddziałów w służbie i pod
komendą niemiecką. Jest dozwolone, a nawet wskazane uzyskiwanie od Niemców
broni ale w sposób niezależny, jak na to pozwalają warunki.
d) Zakazuję
nawiązywania współpracy z sowieckimi oddziałami partyzanckimi. Nie odejmuję
im prawa pobytu na naszej ziemi, gdy trwa wojna. Dowódcy wszystkich szczebli
mają obowiązek uczynić wysiłek. aby Polacy znajdujący się w partyzantce
sowieckiej znaleźli się w oddziałach polskich.

Odpowiednio mocna i zwarta
postawa polskich oddziałów powinna spowodować skupienie się Polaków.
Przestrzegam przy tym przed wnikaniem w tej akcji prowokatorów i komunistów
do szeregów polskich. Rozkaz podać do wiadomości dowódcom do dowódcy drużyny
włącznie.
Po wykorzystaniu wszystkie egzemplarze, wydane i zaewidencjonowane
na szczeblu inspektora - zniszczyć! W obwodach i niżej, odpisów robić nie
wolno. Luboń" .


W czerwcu 1943 r. na terenie Okręgu Wołyńskiego AK nastąpiła reorganizacja
sił i środków konspiracji. Część sił Okręgu pozostała nadal w konspiracji w
ośrodkach miejskich, natomiast znaczną część kadry dowódczej oraz całość sił
wiejskich skierowano do walki. Z Inspektoratów Łuck i Równe wysłani zostali
oficerowie na tereny północno-wschodniego Wołynia, jako najbardziej
zagrożone, w celu objęcia dowództwa w ośrodkach samoobrony.

W 1943 r. na Wołyniu powstało ponad 100 ośrodków samoobrony kierowanych w
początkowej fazie ich tworzenia przez władze cywilne Delegatury Rządu.
Pierwsze placówki samoobrony powstały w miejscowościach: Jeziory, Szachy,
Serniki, Swarycewicze, Borowe, Dubrowica, Wołczyce, Huta Stepańska, Dobryń,
Nowosiółki, Ostrowsk, Wieluń, Biała, Komary, Huta Sopaczewska, Gały, Stara
Huta. Do największych baz samoobrony należały: Przebraże, Huta Stepańska,
Pańska Dolina, Stara Huta, Zasmyki, Bielin. Mniejsze ośrodki nie wytrzymały
naporu ukraińskich nacjonalistów i zostały zniszczone. Tylko z niektórych
przebywająca tam ludność zdołała przedostać się do miast lub większych
ośrodków samoobrony.

19 lipca 1943 r. komendant Okręgu wydał rozkaz podporządkowania Państwowego
Korpusu Bezpieczeństwa, podlegającego okręgowemu delegatowi Rządu, dowództwu
wojskowemu. W ten sposób kierownictwo Okręgu Wołyńskiego AK, wspólnie z
Okręgową Delegaturą Rządu, podjęło radykalne środki w obronie zagrożonej
ludności polskiej.

Oznaczało to scentralizowanie obrony wojskowej i cywilnej
w rękach komendanta Okręgu.

Następnego dnia tj. 20 lipca 1943 r. powzięta
została decyzja utworzenia oddziałów partyzanckich. Zgodnie z tą decyzją na
Wołyniu zorganizowano następujące oddziały partyzanckie:
- OP "Łuna", dowódca ppor. Jan Rerutko ps. "Drzazga" (po śmierci ppor.
"Drzazgi" od 10.11.43 r. - por. Zygmunt Kulczycki ps. "Olgierd") liczący 107
ludzi, współdziałający z bazą samoobrony w Przebrażu, pow. łucki;
- OP "Jastrząb", dowódca por. Władysław Czermiński ps. "Jastrząb", liczący
około 150 ludzi, działający w rejonie bazy samoobrony Zasmyki - Kupiczów,
pow. kowelski;
- OP "Bomba", dowódca kpt. Władysław Kochański ps. "Bomba", "Wujek", liczący
około 500 ludzi, działający w rejonie bazy samoobrony Stara Huta, pow.
kostopolski;
- OP "Strzemię", dowódca por. Zenon Blachowski ps. "Strzemię", liczący około
100 ludzi, działający w rejonie bazy samoobrony Rudnia Lwa, pow. sarneński;
- OP "Gzymsa", dowódca por. Franciszek Pukacki, ps. "Gzyms", liczący około
80 ludzi, działający w rejonie ośrodka samoobrony Stójło - Witoldówka, pow.
zdołbunowski;
- OP "Ryszard", dowódca ppor. Ryszard Walczak ps. "Ryszard", liczący około
80 ludzi, działający w obronie ośrodka Lubomirka - Klewań, pow. rówieński;
- OP "Sokół", dowódca por. Michał Fijałka ps. "Sokół", liczący około 120
ludzi, działający w rejonie samoobrony Zasmyki - Kupiczów, pow. kowelski;
- OP "Kord", dowódca por. Kazimierz Filipowicz ps. "Kord", liczący około 80
ludzi, współpracujący z ośrodkiem samoobrony w Rymaczach - Jagodzinie, pow.
lubomelski;
- OP "Piotruś", dowódca ppor. Władysław Cieśliński ps. "Piotruś", liczący
około 80 ludzi, działający w obronie ośrodka Spaszczyzna - Bielin.

Utworzone lotne oddziały partyzanckie, działające w rejonach poszczególnych
baz, z powodzeniem wspierały samoobronę w walce z oddziałami UPA. W wyniku
tych działań, w końcu 1943 r. wstrzymano napór nacjonalistów ukraińskich,
ratując od zagłady ludność polską, schronioną w bazach samoobrony.

Nie ulega
wątpliwości, że bez pomocy i współdziałania lotnych oddziałów partyzanckich
bazy samoobrony wołyńskiej nie miały żadnych szans przetrwania.

O podjętych działaniach w obronie ludności polskiej na Wołyniu Komendant
Główny AK meldował Naczelnemu Wodzowi: "(...) Rozkazem z 3.V.43, L.441/I
zaakceptowałem zarządzenia, wydane przez Ob. Lubonia i nakazałem opracowanie
planu samoobrony wspólnie z Okr. Del. Rz. Sprawa komplikowała się o tyle, że
Okr. Del. Rz. ob. Linowski nie przebywał na terenie Okręgu Wołyńskiego
stale, ale miał swe stałe m.p. w Komendzie Głównej.
3. Wobec niezwykle groźnej sytuacji, jaka wskutek tych wypadków zapanowała
na terenie Okręgu Wołyńskiego, Kmda Okręgu w czerwcu 1943 r. przystąpiła do
reorganizacji sił i środków działania. Część sił Okręgu pozostała nadal w
konspiracji w ośrodkach miejskich, natomiast znaczna część kadry dowódczej,
wszystkie siły wiejskie i część miejskich skierowano do walki.

Samoobronę oparto na dwóch elementach:
a) tworzenia silnych baz obronnych z kilkunastu wsi o dużych skupiskach
ludności polskiej, obronę tych baz podejmują miejscowe oddziały z
zastosowaniem umocnień, rowów strzeleckich i zasieków;
b) tworzenie silnych oddziałów partyzanckich, ruchliwych współdziałających
od zewnątrz z obroną baz.
Do oddziałów partyzanckich werbowana jest także największa ilość zdolnych do
noszenia broni mężczyzn, z drugiej zaś strony dąży się jednocześnie do
skupienia ludności polskiej w bazach obronnych koło kilku większych miast
Okręgu Wołyńskiego, przeciwdziałając jednak ucieczce jej do miast."

Z porównania przebiegu antypolskiej akcji nacjonalistów ukraińskich oraz
przeciwdziałania ze strony kierownictwa Okręgu Wołyńskiego i Okręgowej
Delegatury Rządu wynika, że radykalne środki w obronie zagrożonej ludności
polskiej podjęte zostały z dużym opóźnieniem. Ujęcie w ramy organizacyjne
samoobrony a także utworzenie lotnych oddziałów partyzanckich nastąpiło
bowiem już po ostatnich masowych mordach ludności polskiej w zachodnich
powiatach Wołynia.

Polskie władze konspiracyjne na Wołyniu, od początku swego działania,
czyniły starania nawiązania kontaktów z organizacjami ukraińskimi. Taką
próbę podjął już na początku 1940 r. płk Tadeusz Majewski ale z braku
dyrektyw odgórnych nie doszło do porozumienia.

W raporcie kuriera KG ZWZ.
który w kwietniu 1940 r. przebywał na Wołyniu, czytamy: "(...)Szmigiel miał
powiązane nici z organizacją ukraińską, ale brakowało mu dyrektyw z góry w
tym kierunku." Instrukcja gen. Sosnkowskiego w tej sprawie z 11 marca 1940
r. przekazana z Paryża do Lwowa nakazywała: "Z organizacjami ukraińskimi
można nawiązywać ostrożne kontakty (...) Bez osobnych instrukcji nie czynić
nic, co by angażowało Rząd Polski pod względem politycznym."

Kontakty polsko-ukraińskie na Wołyniu miały miejsce także w 1942 r. W
dokumentach niemieckich władz okupacyjnych czytamy: "(...) istnieją już
symptomy tego, że Polacy mimo zakorzenionej w nich nienawiści narodowej
także w stosunku do Ukraińców, próbują jednak zbliżyć się do nich w celu
współpracy z powodu wspólnej wrogości do Niemców."

Z inicjatywy Okręgowego Delegata Rządu na Wołyń, w okresie rozpętanej przez
nacjonalistów ukraińskich akcji antypolskiej, podjęto próbę pertraktacji z
Ukraińcami.

Pierwsze rozmowy odbyły się 7 lipca 1943 r. i przebiegały bez
zakłóceń. Na kolejną rozmowę 10 lipca 1943 r. udali się: z ramienia Okręgu
Wołyńskiego AK-Krzysztof Markiewicz ps. "Czart", przedstawiciel Okręgowej
Delegatury Rządu - Zygmunt Rumel ps. "Poręba" i przewodnik - Witold
Dobrowolski. Delegacja została w bestialski sposób zamordowana we wsi
Kustycze pod Kowlem. Była to bolesna także osobista porażka ówczesnego
Delegata Rządu na Wołyń Kazimierza Banacha "Linowskiego", działacza
ludowego, który wiele lat poświęcił na znalezienie porozumienia z
postępowymi siłami społeczeństwa ukraińskiego na Wołyniu.

Do zaprzestania rzezi nawoływał list pasterski metropolity Andrzeja
Szeptyckiego z 10 sierpnia 1943 r. a także odezwa przewodniczącego
Ukraińskiego Centralnego Komitetu Wołodymyra Kubijowicza z 13 sierpnia 1943
r. Nie odniosły one żadnego skutku.

Również bez echa przeszła odezwa
Ukraińskiego Komitetu Wołyńskiego ("Wołynśke Ukrainśke Objednannia") do
ludności ukraińskiej.

Popi po przeczytaniu listu metropolity Szeptyckiego z
ambon głosili, że "list jest listem, bo to jest polityka, a Polaków trzeba i
tak wyciąć."


Zastanawiając się nad przyczynami okrutnych i krwawych wydarzeń na Wołyniu,
których apogeum przypada na 1943 r., a których ofiarami padła ludność
polska, nie można mieć tylko na względzie błędną politykę narodowościową
rządu II RP, polegającą na tzw. wzmacnianiu polskości na Wschodzie, która
wystąpiła ze szczególną ostrością po śmierci Marszałka Piłsudskiego i
zaostrzyła antagonizm polsko - ukraiński.

Nie dał powodów do zaostrzenia
stosunków polsko - ukraińskich emigracyjny Rząd polski w Londynie. Do
uregulowania spraw mniejszości narodowych w przyszłości Rząd polski na
emigracji od samego początku przywiązywał dużą wagę. Świadczy o tym
instrukcja dla mężów zaufania w sprawie ukraińskiej zawarta w uchwale
Komitetu Ministrów dla spraw Kraju, powziętej na 4-tym posiedzeniu Komitetu
odbytym w Paryżu 28 listopada 1939 r.

Czytamy w niej: "Rząd nie tylko
dopuszcza możność porozumiewania się z niepodległościowym ruchem ukraińskim,
lecz uznaje potrzebę stworzenia wspólnego frontu polsko - ukraińskiego
zwróconego przeciwko okupantom. (...) Rząd pod względem politycznym ustala
następujące wytyczne ramowe dla akcji porozumiewawczej:
1) Powstanie
niepodległe państwo ukraińskie. W sprawie granic wschodnich tego państwa
Polacy przyjmą każde daleko idące rozwiązanie, określone przez stronę
ukraińską.
2) Niepodległe państwo ukraińskie będzie sfederowane z
Rzecząpospolitą Polską na zasadach równości. Przebieg granicy między Polską
i Ukrainą zależny będzie od stopnia ścisłości ustroju federalnego.
3)
Mniejszość ukraińska w ramach Rzeczypospolitej Polskiej, mniejszość polska w
ramach państwa ukraińskiego korzystać będą z pełni praw narodowych i
kulturalnych na zasadach wzajemności. (...) Z wytycznych niniejszych należy
korzystać w sposób dyskretny, tajny i tylko w miarę jak strona ukraińska
okaże gotowość do ścisłego współdziałania w walce czynnej z okupantami."

Należy przypuszczać, że duży wpływ na krwawy przebieg wydarzeń na Wołyniu
miały tu przykład i inspirująca rola okupacyjnych władz niemieckich w
stosowaniu terroru wobec Polaków oraz polityka sowiecka w stosunku do
ludności polskiej na tych ziemiach po 17 września 1939 r.

Wszystko to
nałożyło się na siebie i spowodowało wielką tragedię obu narodów: polskiego
i ukraińskiego.
Polsko-ukraiński konflikt narodowościowy wykorzystali dla swoich celów
zarówno Niemcy jak i Związek Sowiecki.

Pisał o tym w sprawozdaniu Komendant
Okręgu AK Wołyń: "(...) Rozbujały żywioł ciemnego chłopstwa ukraińskiego,
mordującego Polaków, jest wykorzystywany przez Sowiety i Niemców,
działających jednakowymi metodami, chociaż dla odmiennych celów.(...) Jest
nieszczęściem, że aranżerami są dwaj nasi wrogowie- Niemcy, Sowiety , a
królikami my i masa ukraińska. Na naszą obronę muszę stwierdzić w
przeciwieństwie do ohydy rzeczywistości ukraińskiej, bohaterską postawę
ludności polskiej, masakrowanej przez bandy chłopskie a skazanej celowo i
planowo na wytępienie przez obu wrogów - Niemcy i Sowiety.

(...) Stwierdzam
bez wahania, co już w raportach z marca i kwietnia podałem, że wypadki na
terenie Hreczki są wynikiem niezwykle precyzyjnej i zręcznej taktyki
Sowietów, dążącej - poza celami militarnymi - do dywersji na tyłach
niemieckich, do takiego osłabienia i "obrobienia" terenu, aby w przyszłości
sam pod względem politycznym wpadł w ramiona Sowietów. Partyzantka sowiecka
wyraźnie, aczkolwiek szermując bliskimi nam hasłami, dąży do rozbijania
skupisk obronnych polskich, aby ludność polską, uciekającą przed bandami
ukr[aińskimi] i przed wywozem na roboty do Niemiec, brać rzekomo w orbitę
swojej opieki, a młodzież wcielać do sowieckich oddziałów partyzanckich.


(...) Nie można utrzymać nawet dobrze dowodzonych i uzbrojonych umocnionych
rejonów, gdyż obaj wrogowie Niemcy i Sowiety dążą do rozbicia tych skupisk,
powtarzam - obaj, wykorzystując do tego ukraińską masę chłopską."

W takich warunkach komendant Okręgu ZWZ-AK wraz z okręgowym delegatem Rządu
podjęli działania mające na celu organizowanie skutecznej obrony zagrożonej
ludności polskiej na Wołyniu, a jednocześnie w związku ze zbliżającym się
frontem wschodnim, prowadzono przygotowania do realizacji planu "Burza."
Trzeba podkreślić, że wydarzenia jakie miały miejsce na Wołyniu w 1943 r.
wywarły decydujący wpływ na rozwój polskich formacji partyzanckich na tym
terenie.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kory-kora
Administrator



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polska

PostWysłany: Pon 12:02, 08 Paź 2007    Temat postu: 27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej.

27 Wołyńska Dywizja Piechoty Armii Krajowej.

15 stycznia 1944 roku komendant Okręgu AK Wołyń wydał rozkaz nakazujący
mobilizację oddziałów konspiracyjnych AK i skierowanie ich do rejonu
koncentracji w zachodniej części Wołynia. Na miejsce zbiórki oddziałów
wyznaczono rejon samoobrony polskiej w Zasmykach (położony na południe od
Kowla) oraz rejon samoobrony w Bielinie (położony na północ od Włodzimierza
Wołyńskiego).

W rejonach tych już od połowy 1943 roku istniała samoobrona
oraz działały lotne oddziały partyzanckie "Jastrzębia", "Sokoła",
"Piotrusia" i "Korda", wspierające samoobronę.

W wyniku mobilizacji, w rejonie na południe od Kowla utworzono zgrupowanie
pułkowe "Gromada", w skład którego weszły następujące bataliony: I/50 pp
"Sokoła", II/50 pp "Jastrzębia", III/50 pp "Trzaska", I/43 pp "Korda", II/43
pp "Siwego" i I szwadron 21 pułku ułanów "Hińczy". Ogółem zgrupowanie
"Gromada" liczyło 3074 ludzi.

Oprócz batalionów liniowych w rejonie
zgrupowania zorganizowano oddziały obrony ludności cywilnej i ochrony
zaplecza kwatermistrzowskiego liczące około 320 ludzi.

W rejonie na północ od Włodzimierza Wołyńskiego utworzono zgrupowanie
pułkowe "Osnowa", w skład którego weszły bataliony: I/43 pp "Bogorii" (od
8.4.44 r. - "Zająca", II/23 pp "Lecha", I/24 pp "Łuny", samodzielna kompania
"Sokoła II" i I szwadron 19 pułku ułanów. Zgrupowanie "Osnowa" liczyło
ogółem 1946 ludzi.
W rejonie "Osnowy" stacjonowały także oddziały obrony
ludności cywilnej i ochrony zaplecza kwatermistrzowskiego liczące około 250
ludzi.

10 lutego 1944 r. Obowiązki komendanta Okręgu Wołyńskiego AK i jednocześnie
dowódcy formującej się dywizji objął mjr dypl. Jan Wojciech Kiwerski
"Oliwa", szefem sztabu dywizji został kpt. Tadeusz Sztumberk-Rychter
"Żegota".
Oprócz dowództwa i sztabu utworzono także służby dywizyjne
obejmujące kompanię łączności, kompanię saperów, pododdziały rozpoznawcze
oraz służbę zdrowia (z dwoma szpitalami), służby kwatermistrzowskie,
duszpasterstwo, żandarmerię i inne.

W sumie dywizja liczyła 5988 ludzi, w
tym 118 oficerów, 654 podoficerów i 5216 szeregowych, a uwzględniając
oddziały obrony ludności cywilnej i ochrony zaplecza kwatermistrzowskiego
dowódca 27 WDP AK dysponował siłą wynoszącą 6558 ludzi.
Mobilizacja i koncentracja oddziałów konspiracyjnych AK na Wołyniu odbywała
się w specyficznych warunkach.

Zmobilizowane oddziały narażone były nie
tylko na atak ze strony wojsk niemieckich stacjonujących w Kowlu,
Włodzimierzu Wołyńskim, Lubomlu i Uściługu ale również ze strony UPA, której
duże zgrupowania znajdowały się w wielkich kompleksach lasów świnarzyńskich
i mosurskich oraz w lasach położonych na lewym brzegu rzeki Stochód.
Niemcy zaniepokojeni ogłoszoną mobilizacją i rozwojem sytuacji podjęli akcje
zbrojne przeciwko polskim oddziałom partyzanckim.

W okresie od stycznia do
marca 1944 r. doszło do licznych starć z oddziałami Wehrmachtu. Ale
wszystkie próby przeciwdziałania mobilizacji i koncentracji oddziałów AK
zostały odparte a rejony wyznaczone na koncentrację - utrzymane.

W tym samym
czasie oddziały zgrupowania "Gromada" i "Osnowa", w ramach działań o
poszerzenie bazy operacyjnej, przeprowadziły 17 większych akcji bojowych
przeciwko oddziałom UPA (m.in. na Gnojno, Budyszcze, świnarzyńską "Sicz",
Ośmigowicze, Oździutycze, Stęzarzyce, Hajki, Korytnicę, Zapole).

Podjęte
działania rozszerzyły znacznie bazę operacyjną, odsunęły zagrożenie ludności
polskiej w zachodniej części Wołynia oraz zapewniły warunki do formowania
oddziałów zbrojnych i rozwinięcia ich w nowej strukturze organizacyjnej.

Na wiosnę 1944 r. wojska sowieckie rozpoczęły aktywne działania na kierunku
kowelskim, w wyniku których zablokowany został Kowel - ważny węzeł
komunikacyjny. Oddziały 27 WDP AK znalazły się w bezpośredniej strefie
przyfrontowej. Na spotkaniu dowództwa dywizji z dowództwem armii sowieckiej
działającym na kierunku kowelskim ustalono, że 27 WDP AK podporządkuje się
pod względem taktycznym dowództwu sowieckiemu i weźmie udział w bitwie
kowelskiej, zachowując jednak swoją podległość władzom polskim w Warszawie i
Londynie.

Pierwszą walką stoczoną we współdziałaniu z jednostkami armii sowieckiej
było uderzenie na Turzysk i Turopin (20-24.3.1944 r.). Zdobycie Turzyska i
Turopina przerywało połączenie kolejowe między Kowlem i Włodzimierzem
Wołyńskim i zabezpieczało południowe skrzydło wojsk sowieckich nacierających
na Kowel.

Dywizji zaś stwarzało możliwość przegrupowania oddziałów do
obszaru ograniczonego od północy linią kolejową Chełm - Luboml - Kowel, od
wschodu rzeką Turią, od południa szosą Włodzimierz - Uściług i od zachodu
rzeką Bug oraz zajęcia rejonu wyjściowego do wykonania zadania bojowego w
ramach operacji kowelskiej.

Zadanie 27 WDP AK polegało na wiązaniu sił niemieckich na południowy zachód
od Kowla w rejonie Turzysk, Olesk, Luboml, Zamłynie, Usciług, Włodzimierz
Wołyński; utrzymaniu łączności i przepraw na Bugu; prowadzeniu rozpoznania
ruchu wojsk niemieckich na kierunku Dorohusk, Luboml, Kowel. Przewidziano
też działania zaczepne, polegające na wykonaniu uderzeń na linię
komunikacyjną Luboml - Kowel, a w sprzyjających warunkach także na kierunku
południowym w celu zablokowania szosy Włodzimierz Wołyński - Uściług.
Działania dywizji w operacji kowelskiej miały charakter działań frontowych,
chociaż nie była ona związkiem taktycznym regularnej armii. W początkowej
fazie walk jej oddziały z powodzeniem prowadziły działania obronno-zaczepne
przeciwko liczniejszym i lepiej uzbrojonym regularnym jednostkom wojsk
niemieckich. Końcowym akcentem tych działań było podjęcie 12 kwietnia próby
przejęcia inicjatywy przez wykonanie zwrotu zaczepnego jednocześnie na dwóch
kierunkach: północnym i południowym. Wprowadzenie przez Niemców na kierunku
działania dywizji nowych sił (m.in. 5 Dpanc SS "Wiking" i 214 DP), a także
nie do końca skoordynowane wsparcie wojsk sowieckich, doprowadziło do
załamania natarcia oddziałów dywizji.

Dywizja wycofała się do lasów
mosurskich i stęzarzyckich, gdzie w dniach 13-19 kwietnia 1944 r. prowadziła
ciężkie walki obronne w okrążeniu. W dniach 20-22 kwietnia oddziały dywizji
przebiły się z okrążenia i osiągnęły rejon Smolar Rogowych, a następnie
kompleks lasów szackich.

Walki 27 WDP AK, prowadzone w ramach bitwy
kowelskiej bez przerwy przez trzy tygodnie, należą do najcięższych walk
dywizji. Poległo w nich , a także w czasie przebijania się z okrążenia około
350 żołnierzy, 160 było rannych, 170 dostało się do niewoli, a około 1600
uległo rozproszeniu.

Po przebiciu się z okrążenia i przejściu do lasów szackich dywizja w dalszym
ciągu znajdowała się w strefie bitwy kowelskiej, między pierwszą i drugą
linią obrony niemieckiej. Przesunięcie dywizji do masywu lasów szackich nie
zapewnilo tak potrzebnego jej odpoczynku po wyczerpujących walkach. Wkrótce
nastąpiły liczne ataki nieprzyjaciela i blokowanie okolicznych miejscowości,
będących źródłem zaopatrzenia, zakończone ponownym okrążeniem przez dwie
dywizje niemieckie i jednostki węgierskie. Po trzydniowych walkach w
okrążeniu dywizja w trzech kolumnach przebiła się w kierunku
północno-wschodnim i po pięciodniowym marszu dwie kolumny ("Gromady" i
"Osnowy") osiągnęły rejon Dywina, z zamiarem pokonania linii frontu
niemiecko-sowieckiego i przejścia do rejonu Kamienia Koszyrskiego. Po
masakrze zgrupowania "Osnowy" na Prypeci (wzdłuż której biegła linia frontu)
zgrupowanie "Gromada" zawróciło i osiągnęło rejon lasów miedniańskich
przylegających do Bugu. Tu znajdowała się już kolumna sztabowa ("Żegoty")
zawrócona rozkazem komendanta Głównego AK, nakazującym przejście oddziałów
27 WDP AK na zachodnią stronę Bugu. W nocy z 9 na 10 czerwca 1944 r.
oddziały dywizji przeprawiły się przez Bug na czterech odcinkach
przeprawowych między Przyborowem i Stradeczem. W ten sposób po ciężkich
walkach na Wołyniu i Polesiu, trwających ponad pięć miesięcy, dywizja
zakończyła działania na Wołyniu wynikające z planu "Burza" i przeszła na
tereny Lubelszczyzny. Nie dała się zniszczyć frontowym jednostkom niemieckim
i do końca wykonywała swoje trudne zadania. W 78 stoczonych większych
walkach na Wołyniu i Polesiu dywizja poniosła znaczne straty: 615 zabitych,
364 rannych, 195 się do niewoli około 1820 uległo rozproszeniu.

[link widoczny dla zalogowanych]ło


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Video-Lux
Administrator



Dołączył: 18 Maj 2007
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Pią 10:22, 08 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Film o Sokalu i okolicach na DVD dla Ciebie

"Sentymentalna podróż do krainy ojców"






Na filmie dvd (w wersji turystycznej) 70 minut poświęcone jest
zabytkom i rozmowom z Ukraińcami
na tematy historyczne w miejscowościach :
Sokal, Zabuże, Tartaków i Komarów.






Zobacz fragmenty filmu :
Sokal i okolice - 2007


Sokal k/Lwowa - intro do filmu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Sokal k/Lwowa -cerkiew pw. św.Piotra i Pawła:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zabuże k/Sokala - cerkiew pw. św. Michała Archanioła:
[link widoczny dla zalogowanych]


~~~~~~~~~~~~~~

Koszt płyty DVD = 30 zł wraz z kosztami wysyłki

Zamówienia proszę składać pod adresem: ~
[link widoczny dla zalogowanych]

lub telefonicznie: 94-340-60-06


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sokal
Administrator



Dołączył: 16 Maj 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:18, 12 Paź 2008    Temat postu: Wielkie święto UPA

Z wielkim rozmachem świętowana jest na Ukrainie 66. rocznica powstania Ukraińskiej Powstańczej Armii: uroczyste sesje rad miejskich, wiece, pochody, inscenizacje walk .

W radach miejskich Tarnopola, Iwano-Frankowska (dawny Stanisławów) i Lwowa odbędą się uroczyste sesje z prezentacją dokumentalnych filmów i książek o działalności Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz o ich liderach. Uznawanych tu za bohaterów, w Polsce zaś kojarzonych z masowymi mordami na Polakach. Podobnie będzie w Łucku i Równem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Sokal - historia i dzień dzisiejszy miasta i rejonu Strona Główna -> Historia i dzień dzisiejszy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin